Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku wstrzymał w czwartek przyjęcia na oddział dziecięco-młodzieżowy - dowiedziała się PAP. Władze placówki tłumaczą to "krytycznym przekroczeniem liczby jednoczasowo hospitalizowanych pacjentów". Na 46 miejsc jest 61 pacjentów.

REKLAMA

Władze Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego im. prof. Tadeusza Bilikiewicza w Gdańsku poinformowały, że w czwartek wstrzymano przyjęcia na oddział dziecięco-młodzieżowy.

Kryzysowa sytuacja w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatryczny w Gdańsku wpisuje się w trwający od lat, ogólnopolski kryzys psychiatrii dziecięcej - zaznaczyła rzeczniczka szpitala Anna Czarnowska.

W związku z tym kryzysem oraz brakiem zdecydowanych działań ze strony rządu rośnie ryzyko złożenia wypowiedzeń umów kadry medycznej i zamknięcie oddziału stacjonarnego w naszym szpitalu. Nie ma bowiem zgody na przenoszenie odpowiedzialności na szpital za nieefektywny system - podkreślała Czarnowska.

Szpital tłumaczył, że w poprzednim roku otworzył Poradnię Psychologiczno-Psychoterapeutyczną dla Dzieci i Młodzieży w ramach I poziomu referencyjnego, która udzieliła wsparcia ponad 1000 nieletnich pacjentów. Na oddziale stacjonarnym zwiększono liczbę miejsc hospitalizacji z 35 do 46 łóżek.

Korzystając ze wsparcia samorządu województwa pomorskiego, ze środków unijnych rozpoczęto również realizacje wielu inwestycji w tym programu "Lepsza przyszłość. Przeciwdziałanie zaburzeniom psychicznym dzieci i młodzieży", który komplementarnie wspiera działalność poradni i oddziału, a także pozwoli stworzyć internetową platformę wsparcia dla dzieci i ich rodziców. Wartość tego ostatniego projektu to blisko 5 mln zł.

W szpitalu - co podkreślają jego władze - realizowanych jest wiele działań mających na celu podniesienie jakości i bezpieczeństwa udzielanych świadczeń nieletnim, w tym utworzenie izolatek, budowa systemu przywoławczego, nowej szatni i łazienki, laboratorium komputerowego, siłowni zewnętrznej, boiska czy pawilonów terapeutycznych.

Mimo podjętych działań oddział psychiatryczny dzieci i młodzieży jest permanentnie przepełniony - dodaje rzeczniczka szpitala. Jej zdaniem sytuacja pogarsza się z każdym miesiącem. Duża liczba przebywających w szpitalu dzieci istotnie utrudnia konieczność zapewnienia im bezpieczeństwa oraz należytej hospitalizacji. Jednocześnie nie ma miejsc gdzie odesłać pacjentów zgłaszających się na izbie przyjęć - tłumaczyła.

W przesłanym komunikacie szpital podkreśla, że problem tkwi przede wszystkim w braku wystarczającego wsparcia ambulatoryjnego, tj. poradni i oddziałów dziennych.

Niska wycena procedur medycznych oraz braki kadrowe powodują, że kolejne poradnie zamykają swoją działalności, a dostanie się do lekarza psychiatry w ramach NFZ jest związane z długim okresem oczekiwania. Rosnąca luka płacowa pomiędzy sektorem publicznym i niepublicznym powodują, że psychiatria podlega stopniowej komercjalizacji - zaznaczają w komunikacie władze szpitala.

Zdaniem Czarnowskiej rodzice i opiekunowie dzieci w kryzysie coraz częściej szukają pomocy w szpitalu, a nie robiliby tego, gdyby odpowiednio wcześniej dzieci otrzymały pomoc ambulatoryjną.

Dotyczy to również pacjentów opuszczających szpital, gdyż wtedy to powinna być kontynuowana dalsza terapia. Tymczasem, w związku z brakiem takiego wsparcia, wiele dzieci wchodzi ponownie do swojego środowiska, problem powraca i mamy wówczas rehospitalizacje - tłumaczyła.

Zdaniem władz szpitala potrzebne są jak najszybsze rozwiązania systemowe na poziomie ogólnopolskim.

Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku nie poinformował, kiedy pacjenci znów będą przyjmowani na oddział dziecięco-młodzieżowy.