Policjanci po pościgu zatrzymali dwóch gdańszczan, którzy jechali skradzionym kilka dni wcześniej samochodem. Kierowca posiadał dwa zakazy sądowe prowadzenia pojazdów, a do tego miał przy sobie amfetaminę. W bagażniku mieli kilka 20 litrowych baniaków po paliwie.

REKLAMA

Uwagę funkcjonariuszy zwrócił brak włączonych świateł w samochodzie. Policjanci postanowili zatrzymać auto do kontroli. Jednak po wydaniu sygnału do zatrzymania się, kierowca zjechał na chodnik i zaczął uciekać. Mężczyźni dojechali do dworca PKP, tam ucieczkę kontynuowali pieszo.

Policjanci zatrzymali kierującego, a jego kompan uciekł w rejon terenów kolejowych. Niebawem jednak został zatrzymany przez inne dwa patrole policyjne. Okazało się, że pojazd, którym poruszali się dwaj 33-letni mieszkańcy Gdańska był kilka dni wcześniej skradziony na terenie powiatu tczewskiego, a jego kierowca nie miał uprawnień i posiadał 2 sądowe zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych. Podczas przeszukania kierującego funkcjonariusze w jego portfelu znaleźli zawiniątko z amfetaminą - mówi asp. szt. Sylwia Kowalewska, Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Malborku.

Jak dodaje, w samochodzie było kilka 20 litrowych baniek po paliwie. Śledczy dosyć szybko ustalili, że mężczyźni kradli wielokrotnie paliwo na stacjach w województwie pomorskim i warmińsko-mazurskim.

Kierowca usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli, złamania sądowych zakazów i posiadania środków odurzających za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Z kolei obaj usłyszeli zarzut kradzieży samochodu.