​Policja szuka osób, które były świadkami niezwykle niebezpiecznej jazdy po ulicach Głównego Miasta w Gdańsku. Chodzi o głośny i groźny incydent z początku czerwca. 30-letni kierowca jeżdżąc po deptaku wypożyczonym samochodem potrącił dwie osoby.

REKLAMA

W pierwszy weekend czerwca, w nocy z soboty na niedzielę, osoby przebywające w historycznym centrum Gdańska przeżyły chwile grozy. Na objęte zakazem ruchu uliczki wjechało auto należące do jednej z firm wypożyczających samochody. Śledczy badający tę sprawę ustalili, że mężczyzna wjechał na deptak na ulicy Stągiewnej od strony ulicy Chmielnej. Przejechał Zielonym Mostem, wjechał na Długi Targ, potem na Długą, gdzie zawrócił. Wracając, na skrzyżowaniu z Chmielną uderzył w latarnię. Chwilę później zatrzymali go przechodnie.

Niestety w tym czasie kierowca potrącił dwie osoby, a co najmniej 6 uciekać musiało spod kół prowadzonego przez 30-latka samochodu.

Mężczyzna usłyszał kilka zarzutów. Jest podejrzany między innymi o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa spowodowania katastrofy w ruchu lądowym i w następstwie spowodowanie uszczerbku na zdrowiu u dwóch osób. Tylko za to grozi mu do 8 lat więzienia.

Dziś gdańska policja poinformowała, że wciąż szuka świadków zdarzeń z nocy z 4 na 5 czerwca. Wszystkie osoby, które 5 czerwca 2022 roku około godziny 02:40 w Gdańsku w rejonie ulic Długi Targ, Stągiewna i Chmielna były świadkami zdarzenia, podczas którego kierujący pojazdem Renault Clio nr.rej. KR 4YE23 jeździł w sposób stwarzający bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia znajdujących się tam pieszych, proszone są o kontakt z policjantem prowadzącym postępowanie. Informacje można przekazać telefonicznie, dzwoniąc pod numer 47 741- 61-87, lub pisząc na adres e-mail - informuje podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.

Po zatrzymaniu i przedstawieniu zarzutów kierowca został tymczasowo aresztowany. Wiadomo, że gdy prowadził nie był pod wpływem alkoholu. Sprawdzić trzeba było jednak czy nie zażywał narkotyków. Właśnie otrzymaliśmy wyniki badań toksykologicznych. Nie wykazały, aby kierowca był pod wpływem jakichkolwiek środków odurzających - przekazała RMF FM Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

W śledztwie konieczne jest także pozyskanie opinii dotyczącej kondycji psychicznej mężczyzny w momencie zdarzenia. Biegli psychiatrzy przeprowadzili już tak zwane jednorazowe badanie 30-latka. Prokuratura czeka na wyniki tego badania. Jeśli biegli nie będą w stanie od razu stwierdzić, czy kierowca był poczytalny, gdy szalał samochodem po gdańskim deptaku, konieczne będzie przeprowadzenie obserwacji na oddziale sądowo-psychiatrycznym.