Na środę zaplanowano sekcję zwłok dziennikarza, zabitego w ubiegły weekend w Parku Śląskim w Chorzowie. Sprawca wciąż pozostaje na wolności. Osoba, która – jak wynikało ze wstępnych ustaleń - mogła mieć pośredni związek ze sprawą, została zwolniona.

REKLAMA

W nocy z soboty na niedzielę policja otrzymała informację o śmierci mężczyzny, który został przewieziony na pogotowie ratunkowe w Katowicach. Miał rany zadane nożem. Mimo przeprowadzonej reanimacji, nie udało się go uratować.

Śledczy potwierdzili, że ofiarą jest dziennikarz współpracujący z jedną ze śląskich redakcji.

Siedział w aucie razem z kobietą

Mężczyzna został zaatakowany na terenie Parku Śląskiego. Sprawca zakradł się do auta zaparkowanego w pobliżu stadionu GKS-u Katowice i zaatakował mężczyznę, który siedział w aucie razem z młodą kobietą.

W poniedziałek chorzowska prokuratura przekazała, że w ramach prowadzonego śledztwa została zatrzymana jedna osoba, która, jak wynikało ze wstępnych informacji, mogła mieć pośredni związek z tą zbrodnią - chodziło o możliwe zacieranie śladów lub pomoc sprawcy.

"Ta osoba została przesłuchana, nie zastosowano wobec niej żadnego środka zapobiegawczego" - powiedział we wtorek zastępca prokuratora rejonowego w Chorzowie Waldemar Cop. Pytany, czy tej osobie przedstawiono jakiś zarzut, odpowiedział, że nie. Śledczy poinformował też, że na środę zaplanowano sekcję zwłok zabitego dziennikarza.

Jak opisywała w poniedziałek prokuratura, w nocy z soboty na niedzielę do pary siedzącej w samochodzie na parkingu przy stadionie GKS-u podszedł nieznany mężczyzna. Zaatakował 30-letniego dziennikarza, zadając mu wiele ciosów nożem.

Po ataku na znajomego kobieta zawiozła rannego na pogotowie w Katowicach, tam mimo reanimacji nie udało się go uratować. Na miejscu przestępstwa, jak podali śledczy, zabezpieczono wiele dowodów.

Według nieoficjalnych informacji wszystko wskazuje na obyczajowe tło zbrodni.