Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego (GINB) złoży skargę kasacyjną do NSA ws. styczniowego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który uchylił unieważnienie pozwolenia na budowę tzw. zamku w Stobnicy.

REKLAMA

W sierpniu 2021 r. GINB unieważnił pozwolenie na budowę tzw. zamku w Stobnicy (pow. obornicki, woj. wielkopolskie). Od tej decyzji odwołał się inwestor. W styczniu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (WSA) uchylił zaskarżoną decyzję GINB oraz wcześniejszą decyzję wojewody wielkopolskiego w tej sprawie.

W uzasadnieniu orzeczenia WSA wskazano m.in., że w sprawie tzw. zamku w Stobnicy nie zostały spełnione ustawowe warunki dla stwierdzenia nieważności decyzji o pozwoleniu na budowę. Sąd uznał również, że doszło do przedawnienia możliwości stwierdzenia nieważności, ponieważ zgodnie z nowelizacją Prawa budowlanego, która weszła w życie 19 września 2020 r., stwierdzenie nieważności decyzji wydanej nawet z rażącym naruszeniem prawa jest niemożliwe po upływie pięciu lat od dnia jej doręczenia lub ogłoszenia.

Rzecznik prasowy Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego Joanna Niedźwiecka poinformowała w piątek, że GINB złoży od wyroku WSA skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wszystkie materiały wraz z uzasadnieniem wyroku zostały przekazane do departamentu prawnego, który przygotowuje skargę kasacyjną - powiedziała.

14 kondygnacji i kilkudziesięciometrowa wieża

Inwestycja poznańskiej spółki D.J.T. jest prowadzona na obszarze Natura 2000. Powstający na skraju tzw. Puszczy Noteckiej obiekt wielorodzinny ma liczyć 14 nadziemnych kondygnacji i mieć kilkudziesięciometrową wieżę. W sierpniu 2018 r. minister środowiska polecił Generalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska wszczęcie pilnej kontroli procesu wydania decyzji dotyczących budowy.

Pod koniec kwietnia 2019 r. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu poinformowała, że uchyliła decyzję z maja 2015 r. określającą warunki prowadzenia robót dla przedsięwzięcia polegającego na budowie tzw. zamku w Stobnicy i wniosła sprzeciw wobec jej realizacji. W 2015 r. RDOŚ uznała, że inwestycja nie będzie miała negatywnego wpływu na środowisko.

Powodem wznowienia postępowania i uchylenia poprzedniej decyzji RDOŚ oraz wniesienia sprzeciwu wobec realizacji przedsięwzięcia, było ujawnienie, iż w trakcie realizacji inwestycji powierzchnia przekształcona na jej potrzeby przekroczyła 2 ha, czyli była większa od deklarowanej wcześniej przez inwestora powierzchni ok. 1,7 ha. Tym samym według RDOŚ przedsięwzięcie mogło zostać zakwalifikowane jako mogące potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko, dla którego wymagana jest decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach, której inwestor nie przedłożył w toku postępowania pierwotnego.

GDOŚ 31 lipca 2019 r. utrzymał w mocy decyzję RDOŚ w Poznaniu. Inwestor odwołał się w tej sprawie do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wyrokiem z 11 marca 2020 r. uchylił decyzję GDOŚ. 30 czerwca 2020 r. GDOŚ złożył skargę kasacyjną od wyroku WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

W połowie lipca 2020 r. w związku z inwestycją zatrzymano i przedstawiono zarzuty siedmiu osobom - urzędnikom i przedstawicielom firmy budującej tzw. zamek w Stobnicy. Według poznańskiej prokuratury, pozwolenie na budowę zostało wydane pomimo niezgodności projektu budowlanego z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, z przepisami techniczno-budowlanymi, a także pomimo braku wymaganych prawem budowlanym opinii, uzgodnień, pozwoleń i sprawdzeń.

Wojewoda odwołany

Pod koniec listopada 2020 r. ówczesny wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk uznał ważność zgody na budowę w Stobnicy. Jednocześnie przekazano, iż w toku postępowania administracyjnego służby wojewody potwierdziły naruszenie prawa przez starostę obornickiego przy wydawaniu pozwolenia. Postępowanie zostało wszczęte po wniesionym przez prokuraturę sprzeciwie wobec wydania zgody na przeprowadzenie inwestycji.

Według służb wojewody starosta obornicki wydał decyzję, pomimo że inwestor nie przedłożył decyzji środowiskowej dla projektowanych parkingów i nie potwierdził prawa inwestora do dysponowania Kanałem Kończak na cele budowalne. Jednocześnie podkreślono, że naczelna zasada trwałości decyzji administracyjnych, ugruntowane orzecznictwo sądów administracyjnych, nowelizacja prawa budowlanego, nieodwracalność skutków dla środowiska przyrodniczego i upływ czasu nie pozwalają na stwierdzenie nieważności i wstrzymanie decyzji starosty obornickiego.

Po tej decyzji zaufanie do wojewody utracił szef MSWiA; w połowie grudnia 2020 r. Mikołajczyk został odwołany z funkcji. Dokumenty ws. zamku w Stobnicy zabezpieczali w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu (WUW) funkcjonariusze CBA.

Prokurator Okręgowy w Poznaniu złożył do GINB odwołanie od decyzji wojewody wielkopolskiego odmawiającej stwierdzenia nieważności pozwolenia na budowę w Stobnicy. Zdaniem szefa poznańskiej prokuratury analizowana przez wojewodę decyzja starosty obornickiego winna być wyeliminowana z obrotu prawnego "jako rażąco naruszająca prawo".

W sierpniu 2021 r. Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdził nieważność decyzji starosty obornickiego z 2015 r. udzielającej pozwolenia na budowę tzw. zamku w Stobnicy i uchylił zaskarżoną w tej sprawie decyzję wojewody wielkopolskiego z 2020 r.

Według GINB na terenie inwestycji przewidziano m.in. hale garażowe z miejscami postojowymi wraz z infrastrukturą towarzyszącą, których parametry przekraczają wartości wskazane w rozporządzeniu Rady Ministrów z 9 listopada 2010 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko. Tym samym GINB uznał, że inwestor był zobowiązany do przedłożenia wraz z wnioskiem o pozwolenie na budowę decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach przedsięwzięcia.

Pod koniec 2020 roku Prokuratura Okręgowa w Poznaniu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko sześciu osobom związanym z budową w Stobnicy. Zarzucono im m.in. poświadczenia nieprawdy, niedopełnianie obowiązków oraz prowadzenie budowy zagrażającej środowisku i prowadzeniu jej wbrew przepisom ustawy o ochronie środowiska.

Oskarżeni, urzędnicy i przedstawiciele inwestora, nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw. Ich proces do tej pory się nie rozpoczął.