Mark Rutte zabrał głos ws. incydentu w Osinach pod Łukowem na Lubelszczyźnie, gdzie spadł i eksplodował dron. "NATO pozostaje w kontakcie z Polską w sprawie ostatniego incydentu z dronem. Polska powinna w jakiś sposób zareagować na tę sytuację" - oświadczył sekretarz generalny Sojuszu, który przybył z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa.

REKLAMA

Współpracujemy bardzo blisko z naszymi kolegami z Polski, nie ujawniając szczegółów, ale rzeczywiście powinni oni w jakiś sposób odpowiedzieć na ten ostatni incydent. Dlatego uważnie to obserwujemy, proszę nie mieć wątpliwości co do tego - powiedział Rutte podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Podczas wizyty w ukraińskiej stolicy Marka Ruttego we wschodniej, środkowej i północnej Ukrainie, w tym w Kijowie ogłoszono alarm przeciwlotniczy w związku z groźbą wystrzelenia rakiet balistycznych przez rosyjski myśliwiec.

Eksplozja na polu kukurydzy

W nocy z wtorku na środę obiekt latający spadł i eksplodował na polu kukurydzy w okolicy miejscowości Osiny w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie. Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w środę, że obiekt, który spadł pod Osinami, to rosyjski dron.

Prok. Trusiewicz przekazał na środowej konferencji prasowej, że na polu kukurydzy spadł "spory dron wojskowy", na którego silniku ujawniono napisy "prawdopodobnie w języku koreańskim". Jak poinformował, śledczy zebrali spory materiał dowodowy i przesłuchali ok. 10 osób. Zaapelował do mieszkańców, którzy mają informacje o zdarzeniu lub nagrania z zajścia, o kontakt z policją lub żandarmerią wojskową.

Na polu w Osinach eksplodował dron wojskowy. / Piotr Mazur, Michał Dobrołowicz / RMF FM
Na polu w Osinach eksplodował dron wojskowy. / Piotr Mazur, Michał Dobrołowicz / RMF FM
Na polu w Osinach eksplodował dron wojskowy. / Piotr Mazur, Michał Dobrołowicz / RMF FM
Na polu w Osinach eksplodował dron wojskowy. / Piotr Mazur, Michał Dobrołowicz / RMF FM
Na polu w Osinach eksplodował dron wojskowy. / Piotr Mazur, Michał Dobrołowicz / RMF FM
Na polu w Osinach eksplodował dron wojskowy. / Piotr Mazur, Michał Dobrołowicz / RMF FM
Na polu w Osinach eksplodował dron wojskowy. / Piotr Mazur, Michał Dobrołowicz / RMF FM
Na polu w Osinach eksplodował dron wojskowy. / Piotr Mazur, Michał Dobrołowicz / RMF FM
Na polu w Osinach eksplodował dron wojskowy. / Piotr Mazur, Michał Dobrołowicz / RMF FM
Na polu w Osinach eksplodował dron wojskowy. / Piotr Mazur, Michał Dobrołowicz / RMF FM

Śledczy podejrzewają, że maszyna nadleciała z terenu Białorusi. Wynika to m.in. z nagrań i relacji świadków, którzy około północy z wtorku na środę słyszeli lecący obiekt, który miał wydawać dość głośny dźwięk.

Jedną z wersji, którą śledczy biorą pod uwagę jest to, że dron mógł zahaczyć o pobliskie linie energetyczne, gdyż w ich pobliżu leżał silnik. W związku z tym prokuratura zabezpieczyła trzy fragmenty linii, które wykazują "ślady świeżego uszkodzenia".

Postępowania prowadzone jest w kierunku art. 163 Kodeksu karnego, czyli sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci eksplozji materiałów wybuchowych.