"Jesteśmy na etapie ciągłego odbudowywania zaufania do Kościoła. I to jest proces, w którym na pewno popełniamy błędy" – zaznacza Łukasz Głowacki, dziennikarz i rzecznik prasowy Niezależnej Komisji Historycznej ds. Zbadania Przypadków Nadużyć Seksualnych w Archidiecezji Łódzkiej. Specjalny zespół przeanalizuje nadużycia od 1945 roku i spróbuje dotrzeć do osób pokrzywdzonych w Kościele. Zdaniem kardynała Grzegorza Rysia, metropolity łódzkiego, praca komisji ma pomóc w zrozumieniu przyczyn występowania nadużyć i wypracowaniu mechanizmów prewencji.

REKLAMA

  • Niezależna Komisja Historyczna ma zbadać przypadki nadużyć seksualnych w Archidiecezji Łódzkiej od 1945 roku, dotrzeć do ofiar i przedstawić raport, co ma pomóc w odbudowie zaufania do Kościoła.
  • Komisja, złożona z czterech ekspertów, działa niezależnie i zamierza korzystać z doświadczeń innych podobnych zespołów, a jej prace mogą potrwać nawet do kilku lat.
  • Rzecznik komisji podkreśla, że niezależność i empatia wobec pokrzywdzonych są kluczowe, choć sama nazwa komisji budzi kontrowersje wśród skrzywdzonych.
  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl.

Bezprecedensowy krok

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Komisja Historyczna ds. Nadużyć Seksualnych. "Musimy działać niezależnie, aby odbudować zaufanie"

Niezależna Komisja Historyczna ds. Zbadania Przypadków Nadużyć Seksualnych w Archidiecezji Łódzkiej jest drugim tego typu zespołem w Polsce. Pierwsza komisja badająca nadużycia w Kościele powstała z inicjatywy biskupa sosnowieckiego Artura Ważnego. Aktualnie nie istnieje ogólnopolski odpowiednik.

Jak relacjonuje rzecznik komisji, Łukasz Głowacki, jej pierwszym celem jest analiza wszelkich dostępnych dokumentów od 1945 roku w celu zbadania przypadków wykorzystywania seksualnego wiernych przez duchownych. Owoce prac komisji mają być przedstawione w formie raportu.

Drugim celem, który w przekonaniu rzecznika jest kluczowy, jest dotarcie do ofiar przemocy, wysłuchanie ich i udzielenie im pomocy. Chcemy dotrzeć do świadomości zarówno ludzi, którzy są w Kościele, jak i tych (...), którzy od Kościoła się odsunęli. Chcemy uświadomić, że przestępstwa seksualne, które były w przeszłości, których skalę chcemy zbadać, są niedopuszczalne i nie dopuścić do nich w przyszłości - relacjonuje cele komisji jej rzecznik.

Jak wyjaśnia Głowacki, osobą odpowiedzialną za kontakt ze zgłaszającymi się, będzie dr Elżbieta Wróblewska, która ma kompetencje, by udzielić pomocy pokrzywdzonym.

Skala dokumentacji

Łukasz Głowacki tłumaczy, że nie wszystkie dokumenty, które chce badać komisja, znajdują się pod jurysdykcją metropolity łódzkiego, kardynała Grzegorza Rysia. Na terenie każdej diecezji działają zgromadzenia męskie i żeńskie, które nie mają obowiązku udostępniać swoich akt. Rzecznik prasowy zdradza, że w prośbie o dostęp do niektórych dokumentów będzie pośredniczył kardynał Ryś i że w tej kwestii "nie będzie żadnego ograniczenia" (to słowa metropolity łódzkiego).

Członkowie komisji

W skład komisji wchodzą cztery osoby: sędzia, historyk, psycholog-seksuolog i dziennikarz, Łukasz Głowacki - jako rzecznik komisji. Dr Michał Kłos, sędzia Sądu Apelacyjnego w Łodzi, jest przewodniczącym komisji. Jeżeli się okaże, że w czteroosobowym składzie komisji jest równa ilość głosów w jakiejś sprawie, to jego głos jest decydujący - wyjaśnia rzecznik.

Wiceprzewodniczącym jest dr Sebastian Adamkiewicz, doktor nauk humanistycznych i kustosz Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi. Jest niezależnym i bardzo zaangażowanym historykiem poszukującym prawdy - mówi o nim Głowacki.

Do komisji powołano również dr Elżbietę Wróblewską, psycholog-seksuolog, psychoterapeutę, nauczycielkę akademicką. Wszyscy czterej członkowie zostali powołani przez kardynała Rysia. Każdy z członków ma prawo samodzielnie dobierać współpracowników.

Niezależne działanie podstawą odbudowania zaufania

Rzecznik prasowy komisji, pytany o kwestię niezależności w przypadku zmiany metropolity, odpowiada, że nie wyobraża sobie, aby taka zmiana miała wpływ na samodzielne działanie. Gwarancją tego, że będzie działała niezależnie, jest nie tylko deklaracja kardynała Grzegorza Rysia, ale także nasza potrzeba tego, żeby działać niezależnie (...) działanie niezależne jest podstawą do tego, żeby można było myśleć o odbudowaniu zaufania (...). To podstawowa, obok rzetelności i empatii wobec pokrzywdzonych, warstwa naszej aktywności - twierdzi Głowacki.

Zespół chce korzystać z doświadczeń innych komisji, takich jak Komisja Dominikańska albo Komisja w Sosnowcu. Opieramy się (...) także na kodeksie prawa kanonicznego, który przestępstwa seksualne określa znacznie szerzej niż kodeks karny, bo to są przestępstwa wobec osób poniżej 18 roku życia, także wobec osób z niepełnosprawnością intelektualną (...). Także to nie jest tylko kwestia pedofilii - poinformował rzecznik.

Nazwa komisji - język ma znaczenie

Słowo "nadużycie" w nazwie komisji jest kontestowane przez Roberta Fidurę, który sam został skrzywdzony przez dwóch księży. Mówienie o "nadużyciach" w kontekście przestępstw seksualnych jest nieadekwatne i prowadzi do wtórnej wiktymizacji osób skrzywdzonych - twierdzi Fidura, który działa na rzecz osób pokrzywdzonych.

Łukasz Głowacki tłumaczy, że "określenie nadużycia nie odnosi się do osoby, tylko do relacji". Jeśli chodzi o kwestię zaufania do Kościoła, to w tym obszarze my jesteśmy na etapie ciągłego odbudowywania tego zaufania. I to jest proces, w którym na pewno popełniamy błędy. Jeżeli ktoś poczuł się dotknięty nazwą naszej komisji, to bardzo przepraszam - odpowiada rzecznik.

Kiedy ukaże się raport?

W diecezji, a potem archidiecezji łódzkiej, od 1945 roku pracowało ponad 1300 księży, dodatkowo trzeba uwzględnić zakonników i osoby świeckie, którzy byli pracownikami parafii. Nie ma określonego horyzontu czasowego (...). Można szacować mniej więcej, że to będzie pięć lat, ale to może być równie dobrze sześć, siedem - mówi Łukasz Głowacki.

Opracowanie: Karolina Galus