Krakowski Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie planuje przedstawić Radzie Miasta projekt zmiany dot. kontroli biletów. To echo sprawy pewnej pasażerki, która - mimo że kupiła bilet w aplikacji elektronicznej - nie mogła go okazać ze względu na awarię programu. Koniec końców, ukarano ją mandatem.
"W celu uniknięcia podobnych niekomfortowych czy dwuznacznych sytuacji w przyszłości, przygotowany został projekt zmiany zapisu obowiązującej uchwały, dotyczącego procedury kontroli biletów" - przekazał krakowski ZTP.
Proponowana modyfikacja zakłada wprowadzenie wyjątku dotyczącego biletów na okaziciela. Pozwoliłaby ona, aby w ramach reklamacji można było przedstawić taki bilet zakupiony w aplikacji mobilnej, nawet jeśli nie został on okazany podczas kontroli.
"W aplikacji mobilnej, gdzie istnieje opcja udowodnienia zakupu tego biletu przez daną osobę przed przeprowadzoną kontrolą" - wskazuje Zarząd.
Kobieta kupiła bilet w aplikacji bankowej, a następnie wsiadła do autobusu. Chwilę później do pojazdu weszła kontrola. Telefon pasażerki odmówił współpracy, przez co nie była w stanie okazać biletu. Jak relacjonowała, kontroler poinformował ją, że wystawi jej "dokument", z którym będzie mogła wyjaśnić sprawę w punkcie obsługi, zapewniając, że to formalność. Gdy wyszli z autobusu i udało się uruchomić aplikację, bilet wciąż był ważny.
Rzeczony "dokument" okazał się jednak wezwaniem do zapłaty na kwotę 306 zł. W Punkcie Obsługi Pasażerów, mimo okazania potwierdzenia przelewu z banku, faktury od operatora płatności i zrzutu ekranu biletu, pasażerka musiała zapłacić karę. Usłyszała, że dopiero później może złożyć pisemną reklamację. ZTP odrzuciło ją jednak, argumentując, że pasażerka nie okazała biletu w trakcie kontroli, a bilet mobilny na okaziciela, mimo że powiązany z imiennym kontem bankowym i możliwy do pełnej weryfikacji, nie podlega okazaniu po fakcie.
ZTP przekazał w rozmowie z Gazetą Krakowską, że w trakcie opisywanego incydentu kontrolerzy cierpliwie czekali, aż kontrolowana pokaże bilet i po upływie ponad 5 minut poprosili ją o dokument tożsamości, by sporządzić wezwanie do zapłaty, do czego byli zobowiązani.