Polska oficjalnie wystąpiła do Komisji Europejskiej o pełne zwolnienie z mechanizmu solidarności w ramach unijnego paktu migracyjnego. Jak poinformowała rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Karolina Gałecka, wniosek został złożony w środę. To odpowiedź na rosnącą presję migracyjną, z którą zmaga się nasz kraj, a także inne państwa regionu.

REKLAMA

Presja migracyjna na wschodniej granicy

Komisja Europejska we wtorek wskazała, że Bułgaria, Czechy, Estonia, Chorwacja, Austria oraz Polska są obecnie szczególnie dotknięte poważną presją migracyjną. W związku z tym państwa te otrzymały możliwość ubiegania się o pełne lub częściowe zwolnienie z obowiązku relokacji migrantów na nadchodzący rok, zgodnie z zapisami unijnego paktu azylowo-migracyjnego.

Od miesięcy mówimy, że nie ma zgody na jakiekolwiek mechanizmy relokacji. Polska ponosi ogromne koszty ochrony granic Unii Europejskiej, jest pod presją migracyjną ze strony Białorusi i przyjęła uchodźców wojennych z Ukrainy. Co ważne, decyzja o możliwości złożenia takiego wniosku oznacza ochronę na wiele lat, nie tylko na rok. To zapowiadaliśmy i dotrzymaliśmy słowa - podkreślił minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.

W Polsce trzy lata po rosyjskiej agresji na Ukrainę z ochrony czasowej korzystało prawie 1 mln obywateli Ukrainy, głównie kobiet i dzieci - informował w lutym Urząd do Spraw Cudzoziemców. Łącznie ważne zezwolenia na pobyt w kraju posiadało wówczas 1,55 mln osób.

Z kolei zgodnie z raportem "Polska Pomoc Ukrainie 2022-2023", przygotowanym przez Radę do Spraw Współpracy z Ukrainą funkcjonującą w Kancelarii Premiera, Polska wydała łącznie 106 mld zł na pomoc Ukrainie i jej obywatelom we wspomnianych latach.

Mechanizm solidarności pod znakiem zapytania

Pakt migracyjny, nad którym od miesięcy toczą się burzliwe dyskusje w Brukseli, przewiduje tzw. mechanizm solidarności. Zakłada on, że państwa członkowskie Unii Europejskiej mają wspierać te kraje, które są bezpośrednio dotknięte kryzysem migracyjnym. Wsparcie może mieć różne formy - od przyjęcia relokowanych migrantów, przez wsparcie finansowe, aż po pomoc w zabezpieczeniu granic.

Jednak Polska, podobnie jak kilka innych państw regionu, konsekwentnie sprzeciwia się obowiązkowej relokacji. Rząd argumentuje, że nasz kraj już teraz ponosi ogromne koszty związane z ochroną wschodniej granicy UE oraz udzieleniem schronienia setkom tysięcy uchodźców wojennych z Ukrainy.

Stanowcze deklaracje polskich władz

Szef rządu nie pozostawia wątpliwości co do stanowiska Polski wobec unijnego paktu migracyjnego. "Tak, jak mówiłem, Polska nie będzie przyjmować migrantów w ramach Paktu Migracyjnego. Ani płacić za to. To już decyzja. Robimy, nie gadamy!" - napisał we wtorek na platformie X Donald Tusk.

Tak, jak mwiem, Polska nie bdzie przyjmowa migrantw w ramach Paktu Migracyjnego. Ani paci za to. To ju decyzja. Robimy, nie gadamy!

donaldtuskNovember 11, 2025

Sytuację skomentował również prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który wyraził sceptycyzm wobec skuteczności działań rządu: "Tak jak mówiłem - w sprawie paktu migracyjnego nic nowego. Pakt obowiązuje, a my jesteśmy zdani na łaskę Brukseli. Tak będzie co roku. To było jasne od początku."

Tak jak mwiem - w sprawie paktu migracyjnego nic nowego. Pakt obowizuje, a my jestemy zdani na ask Brukseli. Tak bdzie co roku. To byo jasne od pocztku.

OficjalnyJKNovember 11, 2025

Decyzję ws. zwolnienia z relokacji będzie musiała podjąć Rada UE w głosowaniu większością kwalifikowaną. Jeśli tak się stanie, wyłączenie będzie obowiązywać na rok.

W środę również Czechy wysłały do KE wniosek o zwolnienie z relokacji migrantów - poinformował minister spraw wewnętrznych Vit Rakuszan. Powiedział, że w przeliczeniu na jednego mieszkańca Republika Czeska przyjęła najwięcej uchodźców z Ukrainy.