Prezydent Karol Nawrocki ogłosił, że rozpatrzył 22 ustawy złożone przez parlament. Większość z nich podpisał, zawetował jedną: ustawę wiatrakową. "Ta ustawa nie spotyka się z dobrym odbiorem społecznym" - uzasadnił. Ustawa przewidywała również zamrożenie cen prądu dla gospodarstw domowych do końca 2025 roku. W czwartek do Sejmu trafił prezydencki projekt ustawy, która przedłuża zamrożenie cen prądu dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto do końca 2025 r.

REKLAMA

Ustawa wiatrakowa zawetowana

Prezydent Karol Nawrocki poinformował w czwartek, że zdecydował się zawetować nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej, która liberalizowała zasady inwestycji w tę formę energetyki na lądzie. Ustawa przewidywała również zamrożenie cen prądu dla gospodarstw domowych do końca 2025 roku.

Ustawa wiatrakowa, bo tak w istocie powinniśmy ją nazywać, jest rodzajem szantażu większości parlamentarnej i rządu. (...) Ta ustawa dotyczy wiatraków, a nie obniżenia cen energii elektrycznej - powiedział prezydent Nawrocki na czwartkowej konferencji prasowej.

Chodzi o nowelizację ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw. Głównym celem ustawy była liberalizacja dotychczasowych przepisów ws. inwestycji w wiatraki na lądzie. Nowela znosiła wprowadzoną w 2016 r. zasadę 10H i wprowadzała 500 m jako minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych. Obecnie jest to 700 m.

Oprócz przepisów dotyczących budowy turbin wiatrowych w ustawie znalazł się wprowadzony w trakcie prac sejmowych zapis przedłużający na IV kwartał 2025 r. zamrożenie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto. Obecnie mrożenie obowiązuje do końca września.

Wprowadzenie tej poprawki podczas prac nad ustawą w Sejmie wzbudziło pytania, czy ustępujący prezydent Andrzej Duda lub nowy Karol Nawrocki ją podpisze, ponieważ obaj nie są entuzjastami przepisów liberalizujących zasady stawiania wiatraków. Pod koniec czerwca minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska pytana, dlaczego zdecydowano się na taki ruch tłumaczyła, że w związku z nadchodzącą przerwą wakacyjną w Sejmie, nie było czasu na procedowanie osobnej ustawy ws. mrożenia cen, dlatego, iż ochrona działa tylko do końca września, a w Sejmie był już projekt nowelizacji ustawy wiatrakowej, zdecydowano zatem o dołączeniu poprawki do przepisów wiatrakowych.

Mrożenie cen energii - propozycja Nawrockiego

Karol Nawrocki podczas czwartkowej konferencji oświadczył, że złoży w Sejmie własny projekt ustawy zamrażający ceny energii.

W tej ustawie (wiatrakowej - przyp. red.), która została zawetowana, są natomiast rozwiązania, które spotykają się z moim uznaniem i z uznaniem całej kancelarii. To jest w sposób oczywisty kwestia zamrożenia cen energii elektrycznej, o którą wołam od początku roku 2025 jeszcze jako kandydat na urząd prezydenta, więc dzisiaj podpisałem także projekt, propozycję, która jest literalnie wyjęta z ustawy, która została zawetowana - powiedział.

Nie zmieniliśmy w kancelarii ani przecinka w propozycji zamrożenia cen energii elektrycznej. 9 września ma się spotkać polski Sejm, 24 września ma się spotkać polski Senat, a ja od 24 września będę w gotowości, szanowni państwo, żeby podpisać ustawę o zamrożeniu cen energii elektrycznej, a więc przedłużenia tarcz osłonowych - dodał prezydent.

Dlaczego prezydent Nawrocki zawetował ustawę wiatrakową?

Prezydent Nawrocki tłumaczył, że to, co najbardziej zaniepokoiło go w ustawie wiatrakowej to fakt, że "wielu ludzi w całej Polsce (...) przeciwko tej ustawie protestowało".

To rzecz oczywista i emocja oczywista, że ludzie nie chcą mieć przy swoich gospodarstwach domowych 150-metrowych wiatraków. Zmniejszenie odległości, odejście od zasady 10H, zmniejszenie odległości do 500 metrów nie jest rzeczą akceptowalną społecznie - stwierdził prezydent.

Aby obniżyć cenę energii elektrycznej, musimy zrezygnować z tego, co wpływa najbardziej na cenę energii elektrycznej, a więc na ETS - musimy odchodzić od Zielonego Ładu. Próba konstrukcji medialnej, konstrukcji publicznej, że za sprawą wiatraków i całego komponentu odnawialnych źródeł energii uda się obniżyć cenę energii elektrycznej, jest złym założeniem - podkreślił Nawrocki.

Ustawy podpisane przez prezydenta

Karol Nawrocki podczas konferencji powiedział, że podpisał cały szereg ustaw: m.in. o weteranach działań poza granicami RP ("Jest dobra dla polskiego żołnierza" - uzasadnił), ustawę odnoszącą się do Karty Nauczyciela, ustawę ws. emerytur czerwcowych, a także ustawy deregulacyjne.

Mówiąc o ustawie o Karcie Nauczyciela, powiedział że "zyskała ona rodzaj konsensusu w polskim parlamencie". Podkreślił, że zawiera ona rozwiązania, na które czekało środowisko nauczycielskie oraz że w ich przygotowanie zaangażowane były związki zawodowe.

Podpisana przez prezydenta nowelizacja o weteranach wprowadza dla tych, którzy ucierpieli podczas służby lub pracy w działaniach poza granicami kraju rekompensatę w wysokości 6 tys. zł za każdy 1 proc. uszczerbku na zdrowiu.

Do Sejmu trafił prezydencki projekt ustawy ws. zamrożenia cen prądu

Do Sejmu trafił prezydencki projekt ustawy, która przedłuża zamrożenie cen prądu dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto do końca 2025 r. Projekt został skierowany do Biura Legislacyjnego Sejmu celem zaopiniowania.

Wcześniej prezydent, ogłaszając swoje weto do ustawy odległościowej (tzw. wiatrakowej) zawierającej też przepisy o zamrożeniu cen prądu na IV kwartał, zapowiedział, że przepisy te zgłosi jako swoją inicjatywę ustawodawczą.

Prezydencki projekt zawiera dokładnie te same zapisy, które były w zawetowanej ustawie. Przewidują one zmianę ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej i przedłużenie okresu, w którym gospodarstwa domowe mają prawo do korzystania z cen energii elektrycznej zamrożonych na poziomie 500 zł za MWh netto do 31 grudnia 2025 r. Obecnie zamrożone ceny obowiązują do 30 września.

Rekompensaty dla sprzedawców energii za sprzedaż po zamrożonej cenie są wypłacane z funduszu COVID-19. W prezydenckim projekcie nie ulegają one zmianie. Ich maksymalną wysokość określa się na nieco ponad 4 mld zł w 2025 r. i niemal 1 mld zł w 2026 r.

"Współpracy pomiędzy prezydentem a rządzącymi nie będzie"

Jak rysuje się obraz współpracy pomiędzy prezydentem a rządem? Tłumaczył to na antenie Radia RMF24 Jacek Nizinkiewicz, publicysta "Rzeczpospolitej".

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Pierwsze weto Nawrockiego. "Współpracy pomiędzy prezydentem a rządzącymi nie będzie"

Raczej będzie podkładanie nóg i czasem aksamitne, a czasem ostre zwalczanie się, ponieważ Polacy też będą na to patrzeć. Niestety lubimy igrzyska i to, że mamy w Polsce taką polaryzację. To jest na życzenie społeczeństwa. Gdyby Polakom nie podobało się starcie dwóch plemion, to by go nie było. Wybieraliby trzecią drogę, czwartą, ale jednak w jakimś stopniu im się to podoba - komentuje gość Kuby Śliwińskiego.

Dziennikarz podkreśla, że tzw. ustawa wiatrakowa zawierała istotny dla Polaków zapis o obniżkach cen energii: Obniżka cen energii w sposób znaczny wpłynęłaby na wysokość cen w Polsce. Każdy, kto nawet nie wyjeżdżał na wakacje, wie doskonale, że jest drogo i średnio pocieszające są komunikaty, że inflacja jest na niskim poziomie - zauważa publicysta "Rzeczpospolitej".

Nizinkiewicz twierdzi, że nawet w warunkach głębokiej polaryzacji, jakiej doświadczamy w Polsce, istnieje granica, którą jeżeli "jedno z plemion" przekroczy, może być oskarżany o to, że szkodzi państwu.

Może być tak, że my będziemy żyli przez dwa lata w takim chaosie, w takiej niepewności i Polska będzie jak gotująca się żaba pod przykrywką. Prędzej czy później ktoś przez wyborców za taki stan rzeczy będzie obwiniony. To się będzie też objawiało w sondażach. No i pytanie, kto prędzej czy później na tym straci? - zadaje pytanie gość Radia RMF24.

Publicysta zauważa, że jeśli Karol Nawrocki będzie starał się uniemożliwiać pracę rządowi, aby doprowadzić do powrotu PiS-u do władzy, to będzie stanowiło zaprzeczenie jego deklaracji z kampanii prezydenckiej. Mowa o apelach, by nie głosować na Rafała Trzaskowskiego, żeby nie dopuścić do domknięcia systemu i "monowładzy".

No, więc jeżeli teraz (Nawrocki - red) będzie robił wszystko, żeby ten rząd osłabić, żeby on się wykrwawił, żeby doszło do tego, aby formacja Jarosława Kaczyńskiego wróciła do władzy, no to co on będzie robił? On będzie sobie zaprzeczał. I tutaj bardzo łatwo przegrzać - komentuje publicysta.