Policja na polecenie zielonogórskiej prokuratury okręgowej przeszukała 8 marca mieszkanie posła PiS Łukasza Mejzy - poinformowała rzeczniczka tej prokuratury. Ma to związek z postępowaniem karnym dotyczącym dwóch oświadczeń majątkowych.

REKLAMA

Śledczy byli w mieszkaniu posła Łukasza Mejzy 8 marca. Przeprowadzone czynności mają związek z toczącym się postępowaniem karnym - powiedziała Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Prokurator dodała, że sprawa dotyczy dwóch fałszywych oświadczeń majątkowych, które miał złożyć poseł.

W jednym z oświadczeń były wątpliwości co do mieszkania należącego do posła - powiedziała prokurator Antonowicz. Stąd wejście do mieszkania na oględziny - dodała.

Śledczy nie zdradzają szczegółów toczącego się śledztwa.

Poseł Mejza miał wcześniej mieszkanie o powierzchni 59 mkw. Wycenił je na pół miliona złotych. Mieszkanie jednak zniknęło i nie ma o nim mowy w oświadczeniu.

Tego typu czyn jest zagrożony karą do ośmiu lat więzienia.

Problemy posła Mejzy

Poseł Mejza ma kłopoty nie tylko w związku z tą sprawą. Śledztwo dotyczące działalności firmy Future Volwes prowadzi Prokuratura Regionalna w Poznaniu. Dotyczy ono unijnych szkoleń organizowanych przez te firmę należącą do Mejzy. Trzecie śledztwo obejmujące działalność Vinci Neo Clinic i prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Firma miała oferować niesprawdzone metody leczenia ciężko chorych dzieci, a oferty trafiały do ich rodziców.

Na początku marca zmarł Tomasz Guzowski, cierpiący na chorobę genetyczną. Objawiała się postępującym niedowładem kończyn. Nie ma to skutecznego lekarstwa, można ją jedynie spowalniać. Guzowski stał się, jak podawały media, twarzą "systemu leczenia" oferowanego przez firmę posła.