W Sejmie rozpoczęło się drugie czytanie obywatelskiego projektu ustawy o finansowaniu in vitro z budżetu państwa. Zgodnie z nim minister zdrowia miałby opracować, wdrożyć, zrealizować i sfinansować program leczenia niepłodności, obejmujący procedury medyczne wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe.

REKLAMA

Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Wnioskodawcy podnoszą, że z uwagi na dość wysokie koszty procedury in vitro, jej dostępność jest w Polsce obecnie ograniczona.

W projekcie określono minimalną wysokość środków finansowych pochodzących z budżetu państwa, która corocznie ma zostać przeznaczona na realizację przedmiotowego programu polityki - nie mniej niż 500 mln zł.

PiS: Projekt posiada wiele mankamentów

Józefa Szczurek-Żelazko (PiS) wskazała, że projekt posiada wiele mankamentów - natury formalnej i etycznej. Wymaga dalszej debaty, dlatego też posłowie PiS wczoraj na Komisji Zdrowia (...) zgłosili wniosek o wysłuchanie publiczne - przypomniała. Wniosek o wysłuchanie zakładał, że odbyłoby się ono 15 grudnia. Wniosek został jednak przez większość członków komisji odrzucony.

Posłanka poinformowała, że klub PiS nie wprowadza dyscypliny w kwestii głosowania nad tym projektem. Każdy poseł będzie mógł podjąć decyzję zgodnie ze swoją wiedzą, swoimi przekonaniami i wartościami. Posłowie PiS będą zgłaszać kolejne poprawki - zapowiedziała.

Zarodki do adopcji?

Piotr Uściński (PiS) zaproponował więc ponownie poprawkę, zgłoszoną na wtorkowej sejmowej komisji. Ma ona spowodować - jak mówił - "że będziemy produkowali w metodzie in vitro, powoływali do życia tylko te zarodki, które mają szansę się urodzić".

Te, które będą przeniesione do łona mamy i będą mogły się rozwijać i mieć szansę narodzin. A jeżeli z jakichś powodów nie mogłyby, wystąpiłaby jakaś siła wyższa, mama by się rozchorowała, mogły być wtedy zamrożone - mówił. Dodał, że "po pewnym czasie mama mogłaby je przyjąć do swego łona", ale gdyby i to nie mogło nastąpić to - jak tłumaczył poseł - "zarodki mogłyby być przekazane do adopcji". Żeby rodziny, małżeństwa, które nie mogą mieć dzieci mogły adoptować takiego zarodka i żeby ten człowiek miał szanse urodzić się i żyć - powiedział Uściński.

KO: Samodzielne finnasowanie dla wielu nieosiągalne

Monika Wielichowska (KO) podkreśliła, że koszt leczenia niepłodności metodą in vitro to dziś w Polsce od 12 do 17 tys. zł - na samą tylko procedurę. Gdyby doliczyć do tego koszt leków, przejazdów do kliniki i wizyty w samej klinice, wychodzi prawie 30 tys. Ten olbrzymi wydatek powoduje, że samodzielne finansowanie in vitro jest dla wielu ludzi wielkim wyzwaniem, często finansowo nieosiągalnym - wskazała Wielichowska.

Podkreśliła, że "osób, które chcą zostać rodzicami, zmagają się z niepłodnością i sięgają po pomoc lekarzy i specjalistów jest coraz więcej". Jesteśmy po pierwszym czytaniu, projekt nie utknął w sejmowej zamrażarce, jesteśmy po procedowaniu w komisji. Dziś kolejne czytanie i pewnie wieczorem głosowanie - powiedziała.

Posłanka KO Agnieszka Pomaska przypomniała, że w poprzedniej kadencji Sejmu podczas pierwszego czytania tego projektu na sali były dwie osoby z Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy odbywało się pierwsze czytanie tej ustawy w obecnej kadencji Sejmu, wyszliście z tej sali, wyszedł premier Morawiecki - mówiła zwracając się do posłów PiS.

Państwo z PiS oczekiwali wczoraj wysłuchiwania publicznego. Czy pamiętacie państwo wysłuchanie publiczne, kiedy likwidowali program in vitro? Nie, wtedy zrobili to z przyczyn czysto ideologicznych - mówiła Barbara Nowacka (KO). Posłanka złożyła również poprawkę do procedowanego projektu.

Drugie czytanie projektu ustawy

We wtorek sejmowa Komisja Zdrowia poparła projekt projektu ustawy o finansowaniu in vitro z budżetu państwa. Komisja Zdrowia przyjęła też kilka poprawek posłanki Koalicji Obywatelskiej Agnieszki Pomaski.

Jedna z nich zakłada, że co roku z wykonywania ustawy będzie sporządzane sprawozdanie. Chodzi o to - jak uzasadniała Pomaska - by obywatele wiedzieli, czy pieniądze na finansowanie in vitro są efektywnie wydawane. Komisja poparła też poprawkę posłanki Pomaski wprowadzającą nowy termin rozpoczęcia programu finansowania in vitro - jest to 1 czerwca 2024 roku.

Podczas wtorkowego posiedzenia odrzucono wszystkie poprawki zgłoszone przez posłów PiS. Część z nich posłowie PiS zgłosili jako poprawki mniejszości.

W umowie koalicyjnej KO, Polski 2050, PSL i Nowej Lewicy zapisano wsparcie dla par planujących rodzicielstwo, poprzez finansowanie procedury in vitro oraz pełen dostęp do bezpłatnych badań prenatalnych, co ma być zapewnione przez państwo. Zadeklarowano realizację "nowoczesnych standardów" opieki okołoporodowej i dostęp do bezpłatnego znieczulenia.