PSL szuka większości do ustawy znoszącej dwukadencyjność w samorządach - ustalił dziennikarz RMF FM Kacper Wróblewski. W tej sprawie Koalicja 15 października jest podzielona i do przyjęcia projektu przez Sejm może jej brakować kilkunastu głosów. Przepisów nie poprze Prawo i Sprawiedliwość, które dwukadencyjność wprowadziło w 2018 roku.

REKLAMA

Na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu Sejmu posłowie zajmą się projektem ustawy Polskiego Stronnictwa Ludowego znoszącego dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. W myśl przepisów samorządowcy mogliby pozostawać na stanowiskach tak długo, jak będą wybierani na urzędy przez wyborców.

W 2018 roku Prawo i Sprawiedliwość przyjęło przepisy, które wprowadziły możliwość pełnienia funkcji przez dwie kadencje, po 5 lat każda. Politycy Zjednoczonej Prawicy nie zamierzają zmieniać zdania w tej kwestii. Raczej pozostajemy zwolennikami tego, żeby ograniczyć kadencyjność. Chodzi o to, aby wprowadzać świeżość do samorządów. To Prawo i Sprawiedliwość zgłaszało ten projekt. Ta idea, która przyświecała pewnego rodzaju rotacji w samorządzie, nadal ma przeważające argumenty - podkreśla europoseł PiS-u Piotr Müller.

Lewica jest na nie

W samej Koalicji 15 października nie wszyscy są za przyjęciem przepisów. "Nie" zmianom mówi Lewica i część polityków Polski 2050. Będziemy rozmawiać na klubie o tym projekcie. To będzie wspólna decyzja. Musimy skierować tę ustawę do komisji. Trzeba sprawdzić, czy jest ona racjonalna, czy nie - słyszymy od posła Pawła Śliza, przewodniczącego klubu Polska 2050. O tym, że projekt nie zostanie raczej odrzucony po pierwszym czytaniu w Sejmie, mówi także przewodniczący klubu KO Zbigniew Konwiński. Projekt pewnie pójdzie do komisji i będziemy nad nim pracować. My byliśmy przeciwko wprowadzeniu ograniczenia kadencji. Będziemy na ten temat dyskutować i chcemy, żeby trafił on do komisji sejmowych - podkreśla poseł KO.

W rozmowie z RMF Marek Sawicki z PSL-u zauważa, że nie wszyscy w koalicji rządzącej są zwolennikami przepisów zaproponowanych przez jego ugrupowanie. Nie wiem, czy będzie większość w koalicji. Natomiast wszystkim parlamentarzystom dedykuję to, co mówił m.in. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz czy wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, że jeśli chcecie ograniczać lokalnym wspólnotom możliwość wyboru swoich włodarzy, to jednocześnie wprowadźcie dwukadencyjność w Sejmie i Senacie. Zróbmy wtedy porządek na wszystkich poziomach państwa. Jeśli prezydent, burmistrz czy wójt ma dwukadencyjność, to dlaczego poseł czy senator ma jej nie mieć? Traktujmy wszystkich równo - mówi poseł PSL-u.

Według informacji RMF FM w Konfederacji są zwolennicy zniesienia dwukadencyjności. Temat ten ma pojawić się na wieczornym posiedzeniu klubu i wówczas politycy tego ugrupowania zadecydują, co zrobić z projektem.

Prezydenckie weto

Politycy PiS anonimowo podkreślają, że nawet jeśli przepisy przejdą przez Sejm, to Karol Nawrocki z pewnością zawetuje takie rozwiązanie.

Nie chce mi się wierzyć, że prezydent podpisałby się pod taką ustawą. On był przeciwnikiem przepisów proponowanych przez PSL - słyszymy od jednego z posłów PiS.