​Premier Donald Tusk oświadczył w poniedziałek, że Polska będzie stanowczo bronić swojego nieba, jeśli obiekty latające naruszą polską przestrzeń powietrzną. "Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć. Decyzję o zestrzeliwaniu obiektów latających będziemy podejmowali bezdyskusyjnie, kiedy naruszają nasze terytorium i latają nad Polską. Tu nie ma o czym dyskutować" - powiedział szef rządu podczas konferencji w Sierakowicach.

REKLAMA

Donald Tusk podkreślił, że Polska zawsze będzie stanowczo reagować, jednak w sytuacjach "nie do końca jasnych", gdy incydenty dzieją się poza polskimi wodami terytorialnymi, decyzje wymagać będą szczególnej ostrożności.

Wtedy, kiedy mamy do czynienia z sytuacjami nie do końca jasnymi, na przykład ostatni przelot rosyjskich myśliwców nad platformą Petrobalticu, ale bez naruszenia, bo to nie są nasze wody terytorialne, trzeba się dwa razy zastanowić, zanim podejmie się decyzję o działaniach, które mogą wywołać już bardzo ostrą fazę konfliktu - mówił premier.

Jednocześnie zaznaczył, że Polska działa w stałym porozumieniu z sojusznikami i jest gotowa do "każdej decyzji, która ma na celu unicestwienie wszystkich obiektów, które mogą nam zagrażać".

Ale muszę mieć stuprocentową pewność, że sojusznicy będą traktowali to w taki sam sposób jak my, że w sytuacji, gdy konflikt wejdzie w bardzo ostrą fazę, to nie będziemy sami w tym - mówił Tusk.

"Musz mie stuprocentow pewno, e wszyscy sojusznicy bd traktowali to dokadnie w taki sam sposb jak my"Premier @donaldtusk komentuje wypowied @prezidentpavel o zestrzeliwaniu rosyjskich myliwcw pic.twitter.com/bGw5Lx5CYo

tvp_infoSeptember 22, 2025

Rosyjskie myśliwce nad Europą

Oświadczenie premiera to efekt dwóch ostatnich incydentów. W piątek Estonia poinformowała, że trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 wtargnęły na około 12 minut w estońską przestrzeń powietrzną w rejonie wyspy Vaindloo na Zatoce Fińskiej. Naruszenie to estońskie władze nazwały "bezprecedensowo bezczelnym" i uruchomiły procedurę konsultacji przewidzianą przez artykuł 4 Traktatu Waszyngtońskiego.

Tego samego dnia polska straż graniczna poinformowała, że dwa rosyjskie myśliwce wykonały niski przelot nad platformą wiertniczą Petrobaltic na Morzu Bałtyckim - zdarzenie sklasyfikowano jako naruszenie strefy bezpieczeństwa platformy. Warszawa zgłosiła to odpowiednim służbom i monitoruje sytuację.

W debacie publicznej pojawiają się głosy, by NATO reagowało bardziej zdecydowanie, m.in. prezydenta Czech Petra Pavela, który opowiedział się za stanowczą odpowiedzią Sojuszu, "łącznie z ewentualnym zestrzeleniem rosyjskich maszyn", jeśli doszłoby do naruszeń przestrzeni powietrznej państw NATO. Takie stanowisko ma zwolenników, ale też budzi obawy o eskalację i konieczność jednoznacznych gwarancji sojuszniczych przed podjęciem ostatecznych kroków.

Polska, jak podkreślił premier Tusk, deklaruje gotowość do obrony, ale oczekuje zapewnienia, że w razie ostrej fazy konfliktu nie pozostanie osamotniona. Na prośbę Estonii w poniedziałek odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Estonia zwróciła się o zwołanie spotkania po naruszeniu jej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie myśliwce MiG-31. W 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ uczestniczą prezydent Karol Nawrocki i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Donald Tusk o "sensownej współpracy" z prezydentem

Premier Donald Tusk ocenił, że między prezydentem a ministrem "nie ma chemii", jednak powinni oni skoncentrować się na "sensownej współpracy".

Polecieli razem do Nowego Jorku, no to muszą tam się dogadywać - powiedział szef rządu na konferencji w Sierakowicach. Dodał, że szef MSZ uczestniczy w delegacji po to, żeby pomóc prezydentowi.

Tusk odniósł się także do kwestii podróży do USA, którą Nawrocki i Sikorski odbyli dwoma oddzielnymi samolotami.

Ja kiedyś się kłóciłem o samolot, to było "100 lat temu", i nikomu nie polecam tego typu polityki ani w mediach społecznościowych, ani w wypowiedziach publicznych - powiedział szef rządu.

Premier zaznaczył, że nie oczekiwałby "jakichś zasadniczych rozstrzygnięć" po Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku, ale - jak podkreślił - istotne jest budowanie polskiej reputacji. Skoro są już tam razem (Karol Nawrocki i Radosław Sikorski), to (chciałbym) żeby to było w pełnym porozumieniu - mówił Tusk.