​Władimir Putin "nie ma planu na wygranie wojny" przeciw Ukrainie, a nawet w dyktaturach przywódcę, który nie ma teorii zwycięstwa, czekają kłopoty. Już car Mikołaj II zrozumiał w latach I wojny światowej, że z czasem przychodzi rozliczenie z narodem - pisze "Economist". Brytyjski tygodnik ostrzega przed kolejnym zagrożeniem.

REKLAMA

  • Rosyjskie straty rosną lawinowo - w 2025 r. miały zwiększyć się o niemal 60 proc., do nawet 1,4 mln zabitych i rannych; letnia ofensywa okazała się "żałosną klęską".
  • Postępy Rosji na froncie są zbyt małe, by umożliwić okupację "anektowanych" regionów; przy obecnym tempie wojna może trwać latami, a łączna liczba ofiar sięgnąć 4 mln.
  • Gospodarka Rosji słabnie, Ukraina uderza w głąb kraju, a Zachód pracuje nad wieloletnim wsparciem dla Kijowa - jeśli Putin nie doczeka się zmiany kursu USA lub Europy, może czekać go "straszliwe rozliczenie".
  • "Economist" ostrzega przed kolejnym zagrożeniem: Putin może zaakceptować porażkę za granicą i wprowadzić terror w kraju lub eskalować wojnę.
  • Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.

10 czerwca 2026 roku wojna Rosji przeciw Ukrainie będzie już dłuższa niż I wojna światowa, tymczasem Kijów się nie poddaje, a Moskwa nie wie, jak zwyciężyć. Im więcej ludzkich istnień Putin zmarnuje dziś w tym konflikcie, tym większy kryzys czeka go jutro - prognozuje brytyjski tygodnik.

Zasadniczy problem Putina polega na tym, że nie jest w stanie pokonać Ukrainy na polu walki. Letnia ofensywa w tym roku, trzecia i najbardziej ambitna, okazała się "żałosną klęską". Do połowy października liczba rosyjskich ofiar śmiertelnych i rannych w tym roku wzrosła niemal o 60 proc. i wynosi między 984 tys. a 1 milion 438 tys. Bilans zabitych to od 190 tys. do 480 tys. Prawdopodobnie na każdego zabitego Ukraińca przypada pięciu zabitych rosyjskich żołnierzy - wylicza "Economist".

Rosja czyni postępy na froncie, jednak aby móc okupować regiony, które uznaje za swoje, musiałaby te postępy czynić przez następne pięć lat. Jeżeli tempo, w jakim giną żołnierze, byłoby utrzymane, liczba rosyjskich ofiar sięgnęłaby niemal 4 mln.

Wojna będzie się nadal ciągnąć w 2026 roku

Sondaże mówią, że 70 proc. Rosjan popiera wojnę. Ukraina tymczasem uderza cele w głębi Rosji, atakuje infrastrukturę naftową i lotniska, podczas gdy rosyjska gospodarka spowalnia, a budżet się kurczy, co może "skłonić Rosjan do skonfrontowania się z rzeczywistością" - ocenia tygodnik.

W Europie trwają prace nad zapewnieniem wieloletniego finansowania dla Kijowa; gdy do tego dojdzie, Putin będzie już wiedział, że ukraińska gospodarka może się okazać odporniejsza niż rosyjska.

Nowe zagrożenie ze strony Putina

"Economist" prognozuje, że wojna będzie się nadal ciągnąć w 2026 roku, a Putin będzie liczył na to, że prezydent Donald Trump albo Europa stracą cierpliwość. Jeśli jednak tak się nie stanie, to rosyjskiego dyktatora może czekać "straszliwe rozliczenie" z narodem.

Gospodarka kraju została oddana wojnie "w zastaw", Rosja podporządkowała się Chinom i zdziesiątkowała całe pokolenie młodych mężczyzn. Gdy Rosjanie zadadzą sobie pytanie "i po co?", przed światem pojawi się kolejne zagrożenie: Putin może bowiem zaakceptować porażkę za granicą i wprowadzić terror w kraju, lub może eskalować wojnę - ostrzega tygodnik.