Wyciek tajnych dokumentów z Pentagonu, w których mowa jest m.in. o 50 żołnierzach brytyjskich sił specjalnych obecnych na Ukrainie, stanowi zagrożenie dla ich życia - uważają posłowie oraz eksperci od bezpieczeństwa, cytowani przez "The Times".

REKLAMA

Jak pisze dziennik, choć brytyjskie ministerstwo obrony oświadczyło, że oznaczone jako ściśle tajne dokumenty zawierają "poważny poziom nieścisłości", to urzędnicy rządowi, siły zbrojne oraz agencje wywiadowcze przygotowują się na jeszcze większą liczbę informacji, która może wyjść na jaw.

Sam Pentagon nie wie, co jeszcze może wyjść na jaw. To naprawdę niepokojące i może być więcej ujawnionych informacji, zanim uda im się to zatrzymać - powiedziało gazecie źródło zajmujące się bezpieczeństwem.

"The Times" wyjaśnia, że najbardziej znane oddziały sił specjalnych w brytyjskim wojsku to SAS i SBS, ale Wielka Brytania ma również inne siły zdolne do operacji specjalnych, w tym Royal Marines oraz założony w 2021 roku Ranger Regiment. Gazeta przypomina, że w zeszłym roku ujawniła fakt wysłania na Ukrainę grupy żołnierzy 45. komanda piechoty morskiej, biorących udział w "dyskretnych operacjach", które niosły "wysoki poziom ryzyka politycznego i wojskowego".

"Ściśle tajny materiał, którego ujawnienie powoduje poważne szkody"

Tobias Ellwood, szef poselskiej komisji obrony, powiedział gazecie, że biorąc pod uwagę możliwości brytyjskich sił specjalnych, ich obecność na Ukrainie nie będzie zaskoczeniem. Ale to celowe ujawnienie na dużą skalę wrażliwych materiałów może łatwo zagrozić życiu i powinno skłonić do pilnego przeglądu na temat tego, kto ma dostęp do wrażliwych informacji i jak są one przekazywane - ocenił.

Z kolei Dan Jarvis, poseł Partii Pracy i były dowódca sił specjalnych w Afganistanie, powiedział: "Każde ujawnienie tajnych materiałów dotyczących ich rozmieszczenia lub siły liczbowej jest nie tylko politycznie zawstydzające, ale także niekorzystne militarnie. Zagraża bezpieczeństwu i skuteczności tych operacji i może narazić życie na niebezpieczeństwo".

Philip Ingram, były oficer wywiadu wojskowego, ocenił, że to "ogromnie niebezpieczny wyciek". Dopóki (Amerykanie) nie zidentyfikują skąd pochodzi i jak informacje stamtąd wyszły, jest to niezwykle niepokojące, ponieważ może być tego więcej. Jest to ściśle tajny materiał, którego ujawnienie spowoduje poważne szkody dla USA, operacji wojskowych za granicą i szkody polityczne - podkreślił.

Wczoraj BBC pisało, że z dziesiątek amerykańskich dokumentów wywiadowczych, które w ostatnim czasie wyciekły do sieci, wynika, że w Ukrainie działają siły specjalne państw zachodnich. Według jednego z dokumentów, na którym widnieje data 23 marca, na terytorium Ukrainy znajdują się wojska specjalne z państw zachodnich. Największy kontyngent ma Wielka Brytania (50 żołnierzy), dalej - Łotwa (17), Francja (15), Stany Zjednoczone (14) i Holandia (1). W dokumencie nie wskazano, gdzie te siły są rozmieszczone, ani czym dokładnie się zajmują.