Dziewięciokrotny mistrz Polski we wszechstronnym konkursie konia wierzchowego Paweł Spisak nie wystąpi na swoich piątych igrzyskach. Jak informuje specjalny wysłannik RMF FM do Tokio Patryk Serwański, chodzi o problemy zdrowotne konia, którego miał dosiadać nasz jeździec. W drużynowym występie Spisaka zastąpi Jan Kamiński.

REKLAMA

Przebywający na miejscu trener kadry Marcin Konarski tłumaczył, że 14-letni kasztan polskiej hodowli podczas obowiązkowej kontroli przedstartowej miał bóle w jednej z przednich nóg.

Dzieje się to w tak niewłaściwym momencie... Oczywiście odpowiedzialność za start naszej drużyny przejmuje Janek z Jardem. Jako rezerwowy jest w pełnej gotowości, jak każdy sportowiec chce pokazać swoje mocne strony, ale trudno się cieszyć z szansy startu, gdy zdarza się to w tak nieprzyjemnej dla kolegi sytuacji - powiedział.


Marzenia o olimpijskim medalu prysły jak bańka mydlana w jednej sekundzie. Jest mi przeokropnie smutno, chce mi się krzyczeć. Życie moje i moich bliskich kręci się wokół sportu. Wszystko jest podporządkowane przygotowaniom do zawodów. W tym przypadku najważniejszych dla każdego sportowca. Mnóstwo emocji i myśli mam teraz w głowie ale wiem jedno. Nie czuję, że ta przykra sytuacja jest moją porażką. Spędzając czas na przygotowaniach, wyjazdach, zgrupowaniach, treningach robiłem to, co kocham, to co sprawia mi radość. Poznałem mnóstwo wspaniałych, życzliwych mi ludzi. Mam za sobą kochającą i zawsze wspierającą mnie rodzinę. Osiągniecie celu, jakim by on nie był, jest zawsze przyjemne ale bez radości z życia i codziennej pracy byłby mało wartościowy. Wszyscy chcemy wygrywać, lecz nie każdemu jest to dane. Tym razem muszę się z tym pogodzić. Przede mną nowe wyzwania. Nie składam broni. Zrobię wszystko, by nadal cieszyć się tym, co kocham robić.
napisał na Instagramie Paweł Spisak.

Tymczasem jak informuje Polski Komitet Olimpijski na Facebooku, reprezentant Polski, wraz z resztą ekipy, dotarł do Tokio prawie tydzień temu. Banderas, czyli koń, którego dosiada, też dobrze zniósł podróż. Nic nie wskazywało na to, że coś może pokrzyżować Pawłowi piąty olimpijski start. Jednak w środę Banderas nie przeszedł pierwszego przeglądu weterynaryjnego i nie został dopuszczony do zawodów - napisano.

Poza Janem Kamińskim (Equikam), drużynę biało-czerwonych uzupełniają: Małgorzata Cybulska (SJ Baborówko/koń Chenaro) i Joanna Pawlak (KJ Pawlak Wrocław/Fantastic Frieda). Jednak to zawodnik KJ Dako Galant Skibno był najbardziej doświadczonym członkiem ekipy.

Początek zmagań w WKKW w piątek. Pierwszą próbę ujeżdżenia rozpocznie Pawlak (godz. 9:22 lokalnego czasu), dalej na czworobok wjedzie Kamiński (godz. 9:58), a o tokijskiej 18:40 zaprezentuje się Cybulska. W kolejnych dniach zawodnicy powalczą na krosie, a dalej na skokowym parkurze.

Przed przeglądem wycofany został koń Pavarotti, na którym miała wystartować Kanadyjka Jessica Phoenix. Tę parę zastąpi Colleen Loach z Qorry Blue D’Argouges. Pozostałe konie wkkwistów zostały dopuszczone do startu.