Nowy plan pokojowy mający zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą zakłada utworzenie w regionie Donbasu zdemilitaryzowanej "wolnej strefy ekonomicznej", w której Ameryka mogłaby prowadzić swoje biznesy. Jak podaje "Politico", celem rozwiązania jest wciągnięcie w negocjacje prezydenta Donalda Trumpa. W piątek głos zabrał doradca Kremla ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow, który stwierdził, że zawieszenie broni będzie możliwe dopiero po wycofaniu się wojsk ukraińskich z Donbasu. "Jeśli nie poprzez negocjacje, to środkami militarnymi to terytorium znajdzie się pod pełną kontrolą Federacji Rosyjskiej" - powiedział Uszakow.
- Plan zakłada utworzenie "wolnej strefy ekonomicznej", z której miałyby się wycofać zarówno wojska rosyjskie, jak i ukraińskie. Amerykanie mogliby tam prowadzić swoje biznesy.
- Ukraina zapewniła, że wycofa swoje siły z Donbasu dopiero po otrzymaniu istotnych gwarancji bezpieczeństwa.
- Plan przewiduje przeprowadzenie wyborów na Ukrainie oraz usuwa wcześniejszy zakaz przystąpienia do NATO.
- Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała w czwartek, że Trump "jest świadomy" najnowszego 20-punktowego planu, jaki Ukraina przesłała w środę do Waszyngtonu. Zakłada on utworzenie "wolnej strefy ekonomicznej" w Donbasie, gdzie Ameryka mogłaby prowadzić swoje interesy, i wycofanie się stamtąd zarówno wojsk rosyjskich, jak i ukraińskich.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w czwartek dziennikarzom, że kontrola nad strefą buforową na wschodzie kraju wciąż wymaga ustaleń, ale "zgodnie z nową propozycją wojska zarówno z Rosji, jak i Ukrainy nie będą mogły tam przebywać".
Zełenski określił to rozwiązanie jako "kompromis" wobec pierwotnego 28-punktowego planu pokojowego opracowanego z udziałem USA i Rosji, zgodnie z którym Rosja miałaby kontrolować wskazany region. Podkreślił jednak, że Ukraina wycofa swoje siły dopiero po otrzymaniu "istotnych gwarancji bezpieczeństwa przed przyszłą agresją ze strony Moskwy".
W zmienionym planie pokojowym nie ma zapisu o tym, że Ukraina nie mogłaby w przyszłości przystąpić do NATO. Przewiduje również przeprowadzenie wyborów po zawarciu pokoju, o co zabiegali Trump i Władimir Putin.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt nie ujawniła, co Trump myśli o zmienionej propozycji ani czy wyśle swoich współpracowników na planowane na najbliższy weekend rozmowy w Paryżu.
Jeśli istnieje realna szansa na podpisanie porozumienia pokojowego, jeśli uznamy, że te spotkania są godne obecności kogoś ze Stanów Zjednoczonych, to wyślemy naszego przedstawiciela. Wciąż nie wiadomo, czy wierzymy, że uda się osiągnąć prawdziwy pokój... (ale) on ma już dość spotkań dla samych spotkań - powiedziała Leavitt.
Według informacji "Politico" specjalny wysłannik Trumpa Steve Witkoff zamierza wziąć udział w rozmowach w Paryżu.
Sam Trumpa uważa, że gwarancje bezpieczeństwa, których domaga się Ukraina, mające odstraszyć Rosję od ponownego ataku, powinny pochodzić przede wszystkim z Europy.
Rosja z kolei domaga się pełnej kontroli nad Donbasem i gwarancji, że Ukraina nie będzie mogła w przyszłości przystąpić do NATO. Doradca Kremla ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow powiedział w piątek, że zawieszenie broni w Ukrainie będzie możliwe dopiero po wycofaniu się wojsk ukraińskich z tego rejonu - poinformował rosyjski dziennik "Kommiersant".
Gazeta cytuje Uszakowa, który w wywiadzie stwierdził, że w ramach potencjalnego planu pokojowego do Donbasu znajdującego się pod kontrolą Ukrainy mogłaby zostać skierowana jedynie rosyjska Gwardia Narodowa, bez udziału armii.
Jeśli nie poprzez negocjacje, to środkami militarnymi to terytorium znajdzie się pod pełną kontrolą Federacji Rosyjskiej - powiedział Uszakow, cytowany przez gazetę.
Odrzucił tym samym sugestię przeprowadzenia referendum w tym regionie, jaka pojawiła się ze strony prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Doradca rosyjskiego przywódcy Władimira Putina oznajmił również, że Rosji "może nie spodobać się" nowa wersja planu pokojowego.
Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stawia sprawę jasno: Rosja chciałaby otrzymać cały Donbas, a Ukraina tego nie akceptuje - powiedział Zełenski, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.