Co najmniej 20 osób zginęło, a wielu zostało rannych w ataku na szpital im. Nasera w Chan Junus na południu Strefy Gazy. Wśród ofiar znalazło się pięciu dziennikarzy pracujących dla największych światowych agencji. Izraelska armia wyraziła ubolewanie z powodu śmierci cywilów oraz zapowiedziała śledztwo w sprawie tragedii.
Przed południem doszło do jednego z najtragiczniejszych wydarzeń ostatnich tygodni w ogarniętej wojną Strefie Gazy. Szpital im. Nasera w Chan Junus stał się celem izraelskiego ataku powietrznego, podczas którego - według lokalnych władz - życie straciło co najmniej 20 osób. Jak przekazało kontrolowane przez Hamas ministerstwo zdrowia, ofiary zginęły na czwartym piętrze budynku podczas podwójnego uderzenia: najpierw spadła jedna rakieta, a chwilę później druga, gdy na miejscu pojawiły się już ekipy ratunkowe.
To nie pierwszy raz, gdy największa placówka medyczna na południu Strefy Gazy staje się miejscem działań wojennych. W ciągu blisko dwóch lat konfliktu szpital był już wielokrotnie atakowany, a izraelskie wojsko regularnie oskarżało bojowników Hamasu o ukrywanie się wśród cywilów, także w szpitalach.
Wśród zabitych w poniedziałkowym ataku znalazło się pięciu dziennikarzy - podali przedstawiciele biura prasowego rządu Strefy Gazy. Życie stracili Hosam Al-Masri, Mohamed Salama, Mariam Abu Daka, Moaz Abu Taha oraz Ahmad Abu Aziz. Pracowali oni dla renomowanych światowych mediów, takich jak Al-Dżazira, Reuters, Associated Press czy NBC. Agencje prasowe potwierdziły tragiczną wiadomość o śmierci swoich korespondentów i apelowały o natychmiastową pomoc dla rannych pracowników.
Dziennikarze w Strefie Gazy płacą najwyższą cenę za relacjonowanie konfliktu. Według Komitetu Obrony Dziennikarzy (CPJ), jeszcze przed ostatnim atakiem życie straciło tam ponad 186 dziennikarzy i pracowników mediów - w zdecydowanej większości Palestyńczyków. Po poniedziałkowej tragedii liczba ta wzrosła do 244 według lokalnej administracji.
Izraelska armia, odnosząc się do wydarzeń w Chan Junus, wydała oficjalny komunikat: "Siły Obronne Izraela żałują jakiejkolwiek krzywdy wyrządzonej niezaangażowanym osobom i w żaden sposób nie atakowały dziennikarzy". Szef Sztabu Generalnego gen. Ejal Zamir nakazał wszczęcie śledztwa w sprawie ataku na szpital. Wojsko podkreśla, że jego celem są wyłącznie bojownicy Hamasu, a nie osoby cywilne czy przedstawiciele mediów.
Władze izraelskie od początku wojny podkreślają, że Hamas prowadzi działania zbrojne wśród ludności cywilnej, wykorzystując m.in. szpitale jako schronienia. Tymczasem liczba ofiar po obu stronach konfliktu wciąż rośnie, a wśród zabitych coraz częściej znajdują się osoby niosące pomoc oraz dokumentujące tragiczne wydarzenia.
Konflikt w Strefie Gazy trwa nieprzerwanie od 7 października 2023 roku, kiedy Hamas dokonał zbrojnego ataku na południe Izraela, zabijając około 1200 osób i porywając 251. Odpowiedzią Izraela była szeroko zakrojona operacja wojskowa, która - według lokalnych władz - pochłonęła już ponad 62 600 ofiar wśród Palestyńczyków. Wśród nich są nie tylko bojownicy, ale także tysiące cywilów, pracownicy medyczni, wolontariusze i dziennikarze.