Dziś dowiemy się prawdy - powiedziała przed wejściem do sopockiej prokuratury siostra zamordowanego Krzysztofa Olewnika. Rodzina biznesmena poznaje wyniki badań szczątków ekshumowanych z płockiego cmentarza. Eksperci z zakładu Medycyny Sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego ustalali, czy to rzeczywiście ciało Olewnika.

REKLAMA

Początkowo zapowiadano, że wyniki badań rodzina pozna około godz. 9. Wczoraj wieczorem okazało się, że prokuratorzy spotkają się z Olewnikami w południe. Minister sprawiedliwości tłumaczył opóźnienie względami technicznymi.

Takie uzasadnienie usłyszał wczoraj wieczorem od Krzysztofa Kwiatkowskiego pełnomocnik rodziny Olewników mecenas Ireneusz Wilk. Nieoficjalnie mówi się jednak, że chodzi o termin konferencji prasowej. Okazuje się bowiem, że możliwość zorganizowania spotkania z dziennikarzami w Sopocie będzie możliwa dopiero po południu, najwcześniej o godz. 13. A ministrowi sprawiedliwości bardzo zależy, by ogłosić wyniki ekshumacji tuż po tym, jak o wszystkim dowie się rodzina Olewników.

Badania zwłok, w tym genetyczne, przeprowadzono w zakładzie medycyny sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Ekshumację przeprowadzono na cmentarzu w Płocku pod koniec stycznia.

O wynikach badań, dotyczących identyfikacji szczątków Krzysztofa Olewnika oraz o weryfikacji materiału dowodowego zgromadzonego na obecnym etapie sprawy zostanie poinformowany w pierwszej kolejności Włodzimierz Olewnik, jako osoba pokrzywdzona - informował wczoraj pełnomocnik rodziny Olewników mecenas Ireneusz Wilk. Zaznaczył, iż informacja o wynikach badań zostanie dopiero później upubliczniona. Przypuszczam, że stanie się to niezwłocznie, nie jest wykluczone, że we wspólnym stanowisku prokuratury i rodziny - dodał.

Na początku lutego Wilk informował, iż na ówczesnym etapie postępowania oraz badań z zakresu medycyny sądowej nie pojawiły się okoliczności mogące poddawać w wątpliwość wcześniejsze ustalenia, dotyczące tożsamości szczątków Krzysztofa Olewnika. W ten sposób ustosunkował się on do pojawiających się wówczas w niektórych mediach spekulacji na temat tożsamości tych zwłok. W części publikacji wspominano m.in. o rozbieżnościach co do stanu uzębienia oraz wzrostu Krzysztofa Olewnika, a wydobytego ciała.

Gdy w styczniu ujawniono informację o planowanej wtedy ekshumacji zwłok Krzysztofa Olewnika, wiceszef gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Zbigniew Niemczyk wyjaśniał, iż nie oznacza ona jednoznacznego zakwestionowania tożsamości szczątków, jest jednak konieczna z uwagi na ujawnione nieprawidłowości we wcześniejszej procedurze ich identyfikacji.

Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. W lipcu 2003 r. okup w wysokości 300 tys. euro przekazano porywaczom, którzy jednak nie uwolnili uprowadzonego. Miesiąc po odebraniu okupu przez porywaczy Krzysztof Olewnik został zamordowany. Ciało ofiary znaleziono w październiku 2006 r., zakopane przez sprawców zabójstwa w lesie w miejscowości Różan (Mazowieckie). Miejsce ukrycia zwłok Krzysztofa Olewnika wskazał Sławomir Kościuk, który pomagał Robertowi Pazikowi w uduszeniu ofiary.