Minister zdrowia Słowacji Marek Krajczi zapowiedział, że w związku ze spadkiem liczby nowych zakażeń koronawirusem rozważa stopniowe łagodzenie obowiązujących w kraju restrykcji. Możliwe, że od 1 lutego otwarta zostanie część szkół, a później ośrodki narciarskie - dodał.

REKLAMA

Druga fala w końcu została przełamana. Sytuacja się poprawia. Prawdopodobnie będziemy mogli stopniowo luzować ograniczenia - powiedział Krajczi.

Jego zdaniem, jeżeli nie dojdzie do pogorszenia się sytuacji epidemicznej, to od początku lutego będzie można otwierać przedszkola, szkoły podstawowe dla uczniów pierwszych roczników oraz ostatniej klasy z uwagi na egzaminy do szkół ponadpodstawowych. Standardową naukę mogliby rozpocząć także tegoroczni maturzyści. Dalsze złagodzenie restrykcji - otwieranie sklepów i stoków narciarskich - może nastąpić tydzień później.

Według danych przedstawionych przez Krajczego mimo spadku liczby nowych przypadków Słowacja zajmuje drugie miejsce w Europie pod względem liczby zakażeń na jednego mieszkańca w ciągu ostatnich 14 dni. W czwartek spadła liczba hospitalizowanych osób z Covid-19, ale z aparatury zastępującej naturalne oddychanie musiało korzystać najwięcej dotąd, bo aż 322 pacjentów.

Krajczi nie powiedział, jak na ewentualne decyzje o zmianach w systemie obowiązujących ograniczeń wpłynie trwająca do następnego wtorku ogólnokrajowa akcja przeprowadzania antygenowych testów przesiewowych. W jej realizacji w sobotę i niedzielę będzie pomagać ponad 200 lekarzy, pielęgniarek i pielęgniarzy z Polski. Według ministra istotne będą dane dotyczące odsetku wyników pozytywnych wśród wykonanych testów.

Szef resortu zdrowia zapowiedział zmiany w wykonywaniu testów PCR. Aktualnie ten rodzaj badania jest dla osób ubezpieczonych bezpłatnie i przeznaczony dla osób, które miały kontakt z zakażonym, mają symptomy Covid-19 lub wróciły z zagranicy. Według ministra tak szeroki dostęp do testów był nadużywany, dlatego resort ograniczy od 1 lutego możliwość poddawania się im do dwóch razy w miesiącu. Za wykonanie trzeciego i kolejnych testów trzeba będzie płacić. Osoby wracające z zagranicy będą musiały spędzić 10 dni w kwarantannie, a jeśli zechcą ją skrócić do 5 dni, będą musiały zapłacić za test PCR i uzyskać wynik negatywny.