To zaskakujące słowa kanclerza Niemiec Friedricha Merza. Według szefa rządu RFN Ukraina nie ma już ograniczeń w kontekście broni dalekiego zasięgu dostarczanej przez zachodnich partnerów i ataków na terytorium Rosji. Merz przekazał ten komunikat w trakcie trwającego 27. Międzynarodowego Forum WDR w Berlinie.

REKLAMA

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz twierdzi, że nie ma już żadnych ograniczeń dotyczących broni dalekiego zasięgu dostarczanej Ukrainie przez zachodnich sojuszników.

Nie ma już żadnych ograniczeń na broń dalekiego zasięgu dostarczaną Ukrainie przez Brytyjczyków, Francuzów czy nas. Nie ma też żadnych ze strony Amerykanów. Oznacza to, że Ukraina może teraz bronić się, atakując na przykład obiekty wojskowe w Rosji - powiedział Friedrich Merz w poniedziałek. Do niedawna nie mogła tego zrobić, z bardzo rzadkimi wyjątkami - dodał kanclerz.

Według Merza partnerzy Kijowa zrobią "wszystko, co możliwe", by wesprzeć Ukrainę militarnie, a jednym z powodów, dla których kanclerz przybył do Kijowa razem z przywódcami Wielkiej Brytanii, Francji i Polski, było właśnie zapewnienie o wsparciu Wołodymyra Zełenskiego.

Niemiecki kanclerz poinformował, że trwają obecnie intensywne dyskusje na temat tego, w jaki sposób można pomóc Ukrainie zwłaszcza w ramach tzw. koalicji chętnych.

Czy słowa Friedricha Merza oznaczają, że Ukraina otrzyma systemy dalekiego zasięgu, zdolne do uderzania w cele, znacznie oddalone od linii frontu? Za wcześnie na takie wnioski. Merz nie przedstawił żadnego konkretu, nie wspomniał również o możliwym przekazaniu Kijowowi pocisków manewrujących Taurus.

Ta nieco zaskakująca deklaracja pojawia się jednak w momencie fiaska rozmów pokojowych i dzień po zmasowanym rosyjskim ataku na cele cywilne w Ukrainie. Została też poprzedzona wściekłym wpisem Donalda Trumpa o "Putinie, który kompletnie oszalał" bombardując cywili.

Według prezydenta Francji Emmanuela Macrona, Trump zrozumiał, że jest zwodzony przez Władimira Putina. Chcę, by złość Trumpa przerodziła się w konkretne działania - powiedział francuski prezydent, dodając, że priorytetem powinno być wyznaczenie Rosji ostatecznego terminu zawieszenia broni w wojnie z Ukrainą.

Ukraina broniła się w sposób ograniczony

Przez cały okres wojny państwa zachodnie dostarczały Ukrainie broń dalekiego zasięgu, ale nakładały ograniczenia na jej użycie, zakazując ataków na terytorium Rosji. W listopadzie 2024 roku ówczesny prezydent USA Joe Biden po raz pierwszy zezwolił Ukrainie na użycie rakiet dalekiego zasięgu ATACMS do uderzeń na cele w Rosji, ale także ograniczonych.

Wówczas ograniczenia zniosły także Wielka Brytania i Francja. Przez cały ten czas RFN nie wyraziła jednak zgody na dostarczenie Ukrainie rakiet manewrujących Taurus, o zasięgu około 500 km. Friedrich Merz jeszcze przed przejęciem władzy zapowiedział, że zniesie ten zakaz, a w kwietniu bieżącego roku zakomunikował, iż uczyni to tylko pod warunkiem zgody wszystkich państw koalicji chętnych.

Kraj, który może przeciwstawić się agresorowi jedynie na własnym terytorium, nie jest dostatecznie chroniony - przekazał dziś kanclerz Niemiec Friedrich Merz, sugerując, że sytuacja z przekazywaniem Ukrainie broni dalekiego zasięgu mogła ulec zmianie.