Władze Ukrainy zaproponowały w sobotę Rosji zorganizowane kolejnej rundy rozmów pokojowych. Co o tym myślą w Moskwie? Rzecznik Kremla stwierdził, że Rosja jest za pokojem z Ukrainą. Jest jednak jedno "ale"...
W sobotę sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Rustem Umierow zaproponował stronie rosyjskiej zorganizowanie w przyszłym tygodniu kolejnej rundy rozmów. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który przekazał tę wiadomość, zapowiedział też kolejną wymianę więźniów i zaznaczył, że konieczne są bezpośrednie rozmowy przywódców obu państw.
Poprzednia, druga runda ukraińsko-rosyjskich negocjacji odbyła się 2 czerwca w Stambule. Negocjacje nie przyniosły żadnych znaczących przełomów poza obietnicami wymiany wszystkich poważnie chorych jeńców wojennych i mających mniej niż 25 lat oraz wymianę ciał żołnierzy w formule 6000 na 6000.
W niedzielę, w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji publicznej, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Władimir Putin "wielokrotnie mówił o pragnieniu jak najszybszego, pokojowego rozwiązania kwestii ukraińskiej". Zastrzegł zarazem, że dla Moskwy "najważniejsze jest osiągnięcie naszych celów", a "nasze cele są jasne".
Rosyjski polityk, którego cytuje agencja Reutera, dał do zrozumienia, że zapowiedź prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa dotycząca nałożenia dodatkowych sankcji na Rosję, jeśli w ciągu 50 dni nie dojdzie do zawieszenia broni z Ukrainą, jest elementem charakterystycznej dla amerykańskiego przywódcy "ostrej retoryki". Dodał, że "świat przyzwyczaił się do niej" i przywołał wypowiedzi amerykańskiego przywódcy, który zapewniał, że "będzie nadal szukał porozumienia pokojowego".
Przypomnijmy, 14 lipca gospodarz Białego Domu zapowiedział ostrzejszy kurs wobec władz Rosji oraz obiecał nowe dostawy pomocy wojskowej dla Ukrainy, w tym systemy obrony powietrznej Patriot.