Rosja zaczęła wycofywać część sił spod Kijowa - przekazała telewizja CNN, powołując się na źródła w amerykańskim wywiadzie. Doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Wadym Denysenko twierdzi jednak, że "na froncie nie są obserwowane żadne zmiany". Medialnym doniesieniom zaprzecza także Pentagon. "Nie widzimy znaczącego wycofania wojsk spod Kijowa, nikt nie powinien się na to nabrać" – przekazał rzecznik amerykańskiego Departamentu Obrony John Kirby.

REKLAMA

Jak powiedział reporter telewizji CNN Jim Sciutto, powołując się na dwa źródła wywiadowcze, USA zaobserwowały już ruchy rosyjskich jednostek pod Kijowem.

W ocenie amerykańskiego wywiadu "to nie jest krótkoterminowe dostosowanie sił, by je przegrupować, ale długoterminowy ruch" świadczący o pogodzeniu się przez Rosję z porażką ofensywy na północy.

34. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Najważniejsze wydarzenia

"Na froncie bez zmian"

Na froncie niestety nie obserwujemy żadnych zmian - powiedział jednak Wadym Denysenko, doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych, wymieniając w tym kontekście okolice Kijowa, Czernihowa, czy Mariupola.

Na tę chwilę słychać nieprzerwaną kanonadę w okolicach Irpienia. W okolicach Czernihowa sytuacja jest skrajnie trudna i nie ma mowy o jakiejś humanitarnej poprawie. Mariupol - nie ma o czym mówić - walki trwają cały czas - przekazał.

Denysenko dodał, że wciąż obserwowane jest gromadzenie dużych sił wroga na Białorusi, tuż przy ukraińskiej granicy, a także na kierunku charkowskim.

Rosyjsko-ukraińskie negocjacje

W Stambule, po zakończeniu rozmów z Ukrainą, przedstawiciele strony rosyjskiej zapowiedzieli, że Rosja ograniczy swoje działania wojskowe na odcinkach pod Kijowem i Czernihowem.

Tłumaczono to chęcią "zwiększenia wzajemnego zaufania", potrzebnego do zawarcia porozumienia pokojowego.

Wcześniej długo niewidziany szef resortu obrony Siergiej Szojgu poinformował, że Rosja osiągnęła cele pierwszej fazy operacji wojskowej, czyli obniżyła potencjał militarny Ukrainy i skupi się teraz na działaniach w Donbasie.

Pentagon zaprzecza

Nikt nie powinien dać się nabrać na ostatnie stwierdzenia Kremla, że nagle zredukuje ataki pod Kijowem, ani na doniesienia, że wycofa stamtąd swoje siły - powiedział rzecznik Pentagonu John Kirby podczas konferencji prasowej. Jak dodał, resort zaobserwował ruchy niewielkiej liczby wojsk spod Kijowa na północ i uważa, że jest to część przegrupowania sił przez Rosję.

Z pewnością nie są to znaczące części wielu batalionowych grup taktycznych, które Rosja rozmieściła przeciwko mieście Kijów - powiedział rzecznik. Zaznaczył, że w ostatnich dniach w obliczu niepowodzeń Rosjanie pod Kijowem przeszli do defensywy, a priorytetem rosyjskich działań stał się Donbas.