Rosja rzuca wszystkie rezerwy na dwa kierunki; pierwszy to Siewierodonieck, a drugi to Zołote, Kamiszuwacha, Popasna – powiedział w sobotę szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj. Celem przeciwnika jest zajęcie stolicy obwodu i odcięcie trasy Lisiczańsk-Bachmut, by otoczyć siły ukraińskie.

REKLAMA

Hajdaj zapewnił, że pomimo zmasowanych ataków wojsk rosyjskich, tych celów nie udaje się im osiągnąć. Siły rosyjskie kontrolują większą część Siewierodoniecka, ale nie całe miasto. Trasa Lisiczańsk-Bachmut jest ostrzeliwana i punktowo atakowana, lecz jej także przeciwnik nie kontroluje.

Oni próbują okrążyć naszych wojskowych. Gdyby udało im się odciąć trasę, to możliwe byłoby okrążenie operacyjne, ale to się im nie udaje - oświadczył Hajdaj w wypowiedzi dla ukraińskiej telewizji, opublikowanej w Telegramie.

Urzędnik skomentował również sytuację w zakładach chemicznych Azot w Siewierodoniecku, gdzie wciąż przebywa 568 osób, w tym 38 dzieci. Zauważył, że ludzie ci, mimo wielokrotnych próśb, nie zdecydowali się na ewakuację. Drogi ewakuacji i dostarczania pomocy do miasta wciąż istnieją - powiedział.

Sytuacji w zakładach Azot nie można porównać do Azowstalu w Mariupolu, bo to nie jest - jak tam - podziemne miasto. To kilka schronów, które nie są ze sobą połączone - powiedział Hajdaj.

W Lisiczańsku, jak przekazał, ewakuacja przebiega "spokojniej", bo miasto - choć jest pod nieustannym ostrzałem - znajduje się pod kontrolą sił ukraińskich i nie toczą się tam walki uliczne.

Według relacji Hajdaja w obwodzie ługańskim nie ma miasta, które byłoby bezpieczne, a w Lisiczańsku w każdej chwili może być atak w każdym miejscu. Rosjanie zrzucają bomby i ostrzeliwują szpitale, punkty humanitarne - oświadczył.

Pomimo tego codziennie jest tam dostarczana pomoc humanitarna, lekarstwa, paliwo i inne środki. Ewakuacja jest, jak powiedział, "cicha", nie ogłasza się jej zawczasu, by nie ryzykować ostrzału ze strony wojsk rosyjskich.

W miejscowości Mietołkine, które od południowego wschodu przylega do Siewierodoniecka, Rosjanie mają "taktyczne sukcesy" - przyznał Hajdaj. Wcześniej sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy powiadomił o "częściowym powodzeniu" Rosjan w tej miejscowości".