Polski Komitet Olimpijski (PKOl) zaapelował do międzynarodowych władz o zmianę terminu zaplanowanych na 24 lipca - 9 sierpnia igrzysk w Tokio i prosi o jak najszybsze podjęcie decyzji. MKOl daje sobie na to cztery tygodnie.

REKLAMA

"Polski Komitet Olimpijski apeluje do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego o zmianę terminu i jak najszybszą decyzję w sprawie igrzysk Tokio 2020. W związku ze zmieniającą się sytuacją - wprowadzeniem stanu epidemii w Polsce i rosnącą liczbą zakażeń wirusem COVID 19 - polscy sportowcy mają coraz bardziej ograniczone możliwości treningowe, odwoływane są kwalifikacje olimpijskie i panuje zbyt duża niepewność. To nie służy właściwemu przygotowaniu się do igrzysk olimpijskich - najważniejszej imprezy sportowej na świecie" - napisano przesłanym oświadczeniu.

Pojawiło się ono po tym, jak MKOl zapowiedział podjęcie decyzji w ciągu czterech najbliższych tygodni.

"Najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo zawodników oraz jasne zasady rywalizacji. Sytuacja zmienia się z dnia na dzień. Nie można dłużej czekać z podjęciem decyzji, czy igrzyska się odbędą w zakładanym, czy innym terminie. Ta niepewność zbyt mocno odbija się na naszych sportowcach, odbiera im spokój i zaburza przygotowania. Nam - jako Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu - zależy przede wszystkim na dobru naszej reprezentacji, jej odpowiednim przygotowaniu i wynikach sportowych. Udział w igrzyskach to najważniejsze wydarzenie w życiu każdego sportowca, nie może być zatem niczym obciążone. Nasz głos to głos całego środowiska sportowego w Polsce" - podkreślił prezes PKOl Andrzej Kraśnicki.

Świat domaga się przełożenia igrzysk


Od kilku dni, a nawet tygodni świat domaga się przełożenia igrzysk. Większość głosów opowiada się za rozegraniem ich w przyszłym roku. O taką decyzję zaapelowały narodowe komitety olimpijskie m.in. Francji, Kolumbii, Brazylii, Chorwacji.

"W środę podczas wideokonferencji zorganizowanej przez MKOl Narodowe Komitety Olimpijskie z Europy przedstawiły sytuację w swoich krajach i poparły dalsze przygotowania do igrzysk w Tokio. PKOl już wtedy pytał Międzynarodowy Komitet Olimpijski o inne alternatywne rozwiązania oraz apelował o szybkie decyzje w kwestii organizacji igrzysk i kwalifikacji olimpijskich" - można przeczytać.

Wówczas MKOl nie widział jeszcze potrzeby mówienia wprost o innych scenariuszach. Wręcz przeciwnie - szef MKOl Thomas Bach w kolejnych wypowiedziach twierdził, że pierwotny termin imprezy w Tokio nie jest zagrożony i apelował do sportowców o kontynuowanie przygotowań.
"Dziś widzimy jak szybko - z dnia na dzień - zmienia się sytuacja w naszym kraju. Śledzimy dane epidemiologiczne, obowiązuje zalecenie pozostania w domach. Wprawdzie MKOl modyfikuje zasady kwalifikacji olimpijskich - ale w tych warunkach nie ma możliwości właściwego przygotowania się do igrzysk i równych szans dla wszystkich" - skomentował sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński, dwukrotny medalista olimpijski w szermierce.

W niedzielnym komunikacie opublikowanym przez MKOl podkreślono, że nie ma w możliwych scenariuszach odwołania igrzysk. Jest wyłącznie mowa o przełożeniu imprezy. Jakie terminy wchodzą w grę - na razie nie ujawniono, ale hiszpańskie radio Cadena Ser podało, że brane są pod uwagę: listopad 2020, lato 2021 lub lato 2022.

Ostateczna decyzja ma zapaść w ciągu czterech tygodni. Obecna sytuacja na świecie spowodowana szerzeniem się koronawirusa nie jest jednak optymistyczna. Liczba zachorowań rośnie. Obecnie zanotowano ich już ponad 335 tys., w tym 14,6 tys. zgonów. Najtrudniejsza sytuacja jest we Włoszech.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tokio 2020: Igrzyska mogą zostać przesunięte, ale nie odwołane