Trzech z pięciu zatrzymanych ws. zabójstwa gen. Marka Papały będzie mogło opuścić areszt po wpłaceniu kaucji. Za kratami pozostaną dwaj główni podejrzani Igor M., ps. Patyk i Mariusz M.

REKLAMA

Po wpłaceniu poręczenia majątkowego wolność będą mogli odzyskać bracia Robert i Dariusz J. oraz Tomasz W - zdecydował sąd w Łodzi. Wyznaczył on kaucję w wysokości od 30 do 60 tysięcy złotych. Całą trójkę czeka również policyjny dozór i zakaz opuszczania kraju.

Sąd uznał, że dowody, które przedstawiła prokuratura są niewystarczające, aby uznać za wiarygodną hipotezę, że przy próbie kradzieży samochodu doszło do przypadkowej strzelaniny podczas której zginął generał Papała. Według sądu mogło być tak, że obecni na miejscu zbrodni bracia Robert i Dariusz J. oraz Tomasz W. mogli nawet nie wiedzieć, że Mariusz M i Igor M., ps. Patyk mieli broń, którą planowali użyć podczas kradzieży auta lub zaplanowanego zabójstwa.

W kwietniu łódzka prokuratura apelacyjna postawiła zarzut zabójstwa Marka Papały Patykowi oraz Mariuszowi M. Jednego z nich obciążyły zeznania świadka koronnego. Prokuratura nie chciała ujawnić wtedy żadnych szczegółów oprócz tego, że osoba ta pojawiła się w śledztwie zimą 2011 roku, a status świadka koronnego uzyskała kilka miesięcy później. Według ustaleń reportera RMF FM może chodzić o jednego z pomocników "Patyka", złodzieja samochodów. Mężczyzna był członkiem ekipy kradnącej auto generała Papały.

Przełom przyszedł na początku lutego

Generał Marek Papała, były Komendant Główny Policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 roku w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano jedenaście wersji wydarzeń, przesłuchano około 400 świadków - kilkudziesięciu z nich wielokrotnie. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura - m.in. w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech.

Przełom nastąpił w lutym ubiegłego roku. Zatrzymano wtedy mężczyznę, który mógł znać okoliczności zabójstwa Papały. Zgodził się współpracować ze śledczymi pod warunkiem, że dostanie status świadka koronnego, i tak się stało.

Ustalono, że do zabójstwa byłego szefa policji doszło przypadkiem, w czasie napadu rabunkowego. Scenariusz miał być taki: Igor M., pseudonim Patyk, wraz z kilkoma kolegami próbował ukraść samochód należący do Papały. Nie wiedzieli, kto jest właścicielem auta. W czasie napadu natknęli się na Papałę, który chciał interweniować. Wtedy padły strzały - kula dosięgnęła generała.

Na początku spanikowany "Patyk" chciał uciec Gdy okazało się, że policja wie, że był na miejscu, miał wymyślić wersję o politycznym motywie zabójstwa i ukierunkować śledczych na ten tor myślenia. To on również miał powiedzieć, że widział na miejscu zbrodni Ryszarda Boguckiego, którego prokuratura oskarżyła o pomocnictwo w zabójstwie.

W związku z zabójstwem byłego szefa policji oskarżono dwie osoby: Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z., ps. Słowik. Bogucki odpowiadał za obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji. "Słowikowi" prokuratura zarzuciła nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego do zabójstwa generała.