Budapeszt domaga się reakcji Brukseli po śmierci obywatela węgierskiej mniejszości na Ukrainie. Węgierski rząd oskarża ukraińskie władze o łamanie praw człowieka i brutalny pobór do wojska. Kijów odpiera zarzuty i deklaruje gotowość do śledztwa.

REKLAMA

  • Rząd Węgier złożył w Brukseli wniosek o nałożenie unijnych sankcji na ukraińskich liderów odpowiedzialnych za śmierć Węgra z Zakarpacia, który miał zostać pobity podczas przymusowego poboru do wojska.
  • Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto skrytykował Unię Europejską za brak reakcji na przymusowy pobór w Ukrainie oraz za ignorowanie naruszania praw człowieka wobec mniejszości węgierskiej.
  • Ambasada Ukrainy na Węgrzech odrzuciła oskarżenia o przymusowy pobór i znęcanie się, podając, że przyczyną śmierci był zator płucny, i zapowiedziała gotowość do przejrzystego śledztwa.
  • Sytuacja między Budapesztem i Kijowem pozostaje napięta, a jednym z głównych punktów zapalnych pozostaje kwestia węgierskiej mniejszości na Zakarpaciu w Ukrainie.

Rząd Węgier złożył we wtorek w Brukseli wniosek o natychmiastowe wpisanie ukraińskich liderów odpowiedzialnych za śmierć Węgra z Zakarpacia na unijną listę sankcyjną osób odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka. Informację przekazał premier Viktor Orban na Facebooku.

"Jozsef Sebestyen został pobity na śmierć w trakcie przymusowego poboru" - napisał Orban.

Budapeszt krytykuje Brukselę

Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto skrytykował reakcję Unii Europejskiej na wydarzenia na Ukrainie. "Szokujące jest to, jak Bruksela i europejscy przywódcy przymykają oczy na nieludzki przymusowy pobór do wojska na Ukrainie" - stwierdził Szijjarto na platformie X.

Minister spraw zagranicznych Węgier dodał: "Gdzie są organizacje pozarządowe, obrońcy praw człowieka i tak zwane niezależne media? Węgier został pobity na śmierć za odmowę pójścia na wojnę. To niedopuszczalne i trzeba się tym zająć".

Szijjarto zapowiedział, że Budapeszt będzie naciskał na Unię Europejską, aby zajęła wspólne stanowisko w sprawie "brutalnego poboru do wojska, w wyniku którego jeden z Węgrów został pobity na śmierć".

Shocking how Brussels & European leaders turn a blind eye to Ukraines inhuman forced conscription. Where are the NGOs, the human rights activists, the so-called independent media? A Hungarian man was beaten to death for refusing to go to war. Unacceptable and must be addressed.

FM_SzijjartoJuly 15, 2025

Wezwanie ambasadora Ukrainy i stanowisko Kijowa

W czwartek sekretarz stanu w węgierskim MSZ Levente Magyar poinformował, że w związku ze śmiercią obywatela Ukrainy z węgierskiej mniejszości na Zakarpaciu do siedziby resortu wezwano ambasadora Ukrainy w Budapeszcie. Według węgierskich władz ukraińscy rekruterzy do wojska mieli pobić mężczyznę, który stawiał opór przy próbie doprowadzenia go do komisji poborowej.

Ambasada Ukrainy na Węgrzech odrzuciła te oskarżenia. W oświadczeniu na Facebooku placówka poinformowała, że przyczyną zgonu był zator płucny. "Kategorycznie odrzucamy wszelkie zarzuty dotyczące przymusowego poboru do wojska, znęcania się lub łamania praw człowieka" - napisano w komunikacie. Ambasada dodała, że Kijów jest otwarty na "przejrzyste śledztwo" w tej sprawie.

Stanowisko Węgier wobec Ukrainy

Węgierskie władze regularnie wyrażają zaniepokojenie sytuacją mniejszości węgierskiej na Ukrainie, zwłaszcza w kontekście przymusowego poboru do wojska. Ostatnie wydarzenia, w tym śmierć obywatela węgierskiej mniejszości na Zakarpaciu, zaostrzyły retorykę Budapesztu wobec Kijowa. Premier Viktor Orban i szef dyplomacji Peter Szijjarto publicznie oskarżają Ukrainę o łamanie praw człowieka i domagają się reakcji Unii Europejskiej.

Jednym z kluczowych punktów spornych między Budapesztem a Kijowem jest sytuacja mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu. Węgry zarzucają Ukrainie ograniczanie praw językowych i obywatelskich Węgrów mieszkających na tym terenie. Władze węgierskie domagają się od Kijowa poszanowania praw mniejszości i prowadzenia dialogu w tej sprawie.

Węgry wielokrotnie blokowały lub opóźniały unijne decyzje dotyczące wsparcia militarnego dla Ukrainy oraz nakładania kolejnych sankcji na Rosję. Budapeszt argumentuje, że przedłużający się konflikt szkodzi Europie, a rozwiązaniem powinna być dyplomacja i natychmiastowe zawieszenie broni. Problem w tym, że o ile Bruksela i Kijów są zgodne, co do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu, dobrej woli brakuje w Moskwie, której zdeklarowanym partnerem pozostaje Viktor Orban.