Wirus zadecydował o tym, że wprowadzenie lockdownu było w mojej ocenie koniecznością – powiedział w rozmowie z PAP prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski. Jego zdaniem pierwszy dzień obowiązywania mocniejszych restrykcji to dzień bliżej do normalności. Podobnego zdania jest profesor Marcin Czech. W rozmowie z RMF FM przekonuje, że ograniczenia powinny być jeszcze bardziej radykalne.

REKLAMA

25 tys. zakażeń zaraportowanych dzisiaj zrobiło na wszystkich wrażenie. Ja także nie spodziewałem się, że ta fala epidemii będzie aż taka wysoka. Lockdown stał się nieunikniony. Moim zdaniem jest być może nawet za miękki. Ja widziałbym wojsko i policję na ulicach. Nie dlatego, aby się znęcać nad ludźmi, ale nad wirusem. Trzeba go jak najszybciej wybić, aby wracać do normalności - podkreślił w rozmowie z PAP Sutkowski.

W jego ocenie pierwszy dzień obowiązywania mocniejszych restrykcji to dzień bliżej do otwarcia.

Takiej perspektywy, pozytywnej, zabrakło mi w komunikacji rządowej. Jasno trzeba ludziom uzmysłowić, że kluczem do otwarcia różnych branż jest mniejsza liczba chorych. Zadziałanie szybko i mocno powinno być powiązane z pokazaniem, o co nam chodzi. A chodzi nam o to, aby mieć normalny maj, czerwiec, normalne wakacje. Przedstawiciele zamkniętych branż też muszą usłyszeć, że gdy zejdziemy do poziomu 5 tys. zakażeń dziennie, to wszystko uruchomimy w reżimie sanitarnym.
powiedział Sutkowski.

Jego zdaniem gdyby zamknięto wszystkie branże jednocześnie na trzy tygodnie, te efekt spadków byłby pewny. Gdyby jednak ogłoszone dziś restrykcje wystarczyły, to za trzy tygodnie średnia dzienna zakażeń nie powinna wynosić 20 czy 25 tys., ale 8-10 tys.

To będzie już zupełnie inna historia. Do tego dojdzie wiosna, a ludzie wyjdą w otwarte przestrzenie. Dodatkowo przez te trzy tygodnie zaszczepimy kolejne osoby. Wszystko to rysuje dobrą, a nie złą perspektywę - wskazał Sutkowski.

Zobacz szczegóły poniedziałkowego raportu nt. zakażeń koronawirusem w Polsce: Alarmujące dane: 25 tys. nowych zakażeń koronawirusem, 453 zgony

"Ograniczenia powinny być ostrzejsze"

"Ograniczenia, które wprowadza rząd mogłyby być jeszcze ostrzejsze. Wtedy skuteczniej zahamowałyby transmisję koronawirusa" - komentuje w rozmowie z RMF FM epidemiolog, były wiceminister zdrowia profesor Marcin Czech.

Profesor w rozmowie z Michałem Dobrołowiczem przyznaje, że jego zdaniem zasadne byłoby wprowadzenie kolejnych ograniczeń, jak ograniczenie w przemieszczaniu się, zwłaszcza na czas Świąt Wielkanocnych - argumentuje, że sytuacja jest na tyle poważna, że potrzebne są radykalne środki. To tak trochę, jak z ogniem. Jak się mocno tę przykrywkę położy, to ten ogień gaśnie. A jak troszeczkę się przymyka, to tak nadal tli - mówi były wiceminister zdrowia.

Według lekarzy efekty ograniczeń, które czekają nas przez trzy tygodnie, zobaczymy w drugiej połowie kwietnia. W optymistycznym scenariuszu - przed majówką możemy liczyć na łagodzenie obostrzeń.

Lockdown od soboty w całym kraju

Od soboty w całej Polsce zostaną zamknięte kina, teatry, muzea i baseny. Ograniczona będzie działalność galerii handlowych. Nauka w najmłodszych klas szkoły podstawowej wróci do formy zdalnej.

Całą listę obostrzeń znajdziesz tutaj: Lockdown w całej Polsce już od soboty