Nie ma przełomu w negocjacjach w sprawie odblokowania polskiego Krajowego Planu Odbudowy. W Brukseli przed 19:00 zakończyło się spotkanie ministra ds. europejskich Szymona Szynkowskiego vel Sęka z unijnym komisarzem ds. sprawiedliwości Didierem Reyndersem.

REKLAMA

Komisarz Reynders przekazał, że chce usłyszeć więcej szczegółów na temat tego, jak Polska zamierza całkowicie wdrożyć wszystkie środki przewidziane w Krajowym Planie Odbudowy.

Chodzi oczywiście o kamienie milowe, dotyczące niezależności sądownictwa. Komisarz uchylił się od odpowiedzi czy jest postęp w tych rozmowach.

Postępu nie chciał też ogłosić minister Szynkowski vel Sęk. Raczej mówiłbym, że jesteśmy w toku dialogu. Nie oceniałbym w tej chwili tego postępu, bo myślę, że czasy na taką konkluzję jeszcze przed nami - mówił. To oznacza, że rozmowy będą kontynuowane w przyszłym tygodniu.

Szynkowski vel Sęk powiedział, że Polska prezentuje propozycje zmian i czeka na reakcję Komisji Europejskiej.

Liczymy, że tempo dochodzenia do konkluzji rozmów będzie utrzymane. Polska przedstawia szereg swoich propozycji. Nie mamy jeszcze odpowiedzi ze strony KE na wszystkie elementy naszych wyjaśnień czy propozycji. Czekamy, żeby pełna odpowiedź ze strony wszystkich dyrekcji generalnych się pojawiła - zaznaczył.

Pytany, czy oznacza to, że Polska przedstawiła propozycje zmian w prawie i czeka na odpowiedź Komisji Europejskiej, czy te zmiany wystarczą, odparł: Można to w takim uproszczeniu pewnym powiedzieć, choć wolałbym mówić o pewnych wyjaśnieniach i propozycjach rozwiązań, które przekazujemy. Prawne interpretacje bywają bardzo różne. Rzecz w tym, żeby w tych interpretacjach dojść do pewnego wspólnego celu. (...) Z jednej strony, zapewnić niezależność wymiaru sprawiedliwości, z drugiej - nie zachwiać konstytucyjnymi ramami, których nie można przekroczyć.

Część wątpliwości można wyjaśnić bez zmian (w prawie), natomiast tam, gdzie okazałoby się to niemożliwe, nie zamykamy takiej możliwości. Potrzebujemy teraz jasnej odpowiedzi Komisji na czym stoimy - uściślił.

Nie może być tak, że jesteśmy "w jakiś sposób karani"

Szymon Szynkowski vel Sęk podkreślił, że Polska jest krajem frontowym, który ponosi wielkie wydatki na rzecz Ukrainy. W związku z tym, nie może być tak, że jesteśmy "w jakiś sposób karani", czy nie są wobec nas "realizowane zobowiązania".

Mocno to w moich rozmowach akcentuję. Chciałbym, żebyśmy nasze wysiłki - Polska i KE - koncentrowali na wspólnych wyzwaniach, a nie na generowaniu pewnych napięć. Te napięcia trzeba rozładowywać. Dlatego tutaj jestem i pewnie jeszcze nie raz się tutaj zobaczymy w najbliższych dniach - zapowiedział minister.

Spór o kamienie milowe

KE na początku czerwca zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone.

KE zaznaczyła, że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".

Jednym z oczekiwań KE była likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co stało się w połowie lipca, gdy weszła w życie prezydencka nowela ustawy o SN. Wątpliwości co do tego, czy nowe przepisy spełniają tzw. kamienie milowe w tej sprawie wyrażali niektórzy przedstawiciele Komisji.

Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła "DGP", że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną jest ważnym krokiem, jednak "nowelizacja ustawy o SN nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej". Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności "nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa".

TSUE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. W związku z niewykonaniem tego postanowienia w końcu października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie.