Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało w mediach społecznościowych, że służbę na granicy polsko-białoruskiej pełnią pijani Białorusini pod bronią. "To nie pierwszy taki przypadek, z którym spotkali się nasi żołnierze" - dodano.

REKLAMA

Pijani Biaorusini pod broni peni sub na granicy. To nie pierwszy taki przypadek, z ktrym spotkali si nasi onierze. pic.twitter.com/LwNdYVh74c

MON_GOV_PLNovember 21, 2021


Polscy żołnierze stacjonujący na spotykają się z różnymi kuriozalnymi sytuacjami. Dzisiaj MON zamieściło na swoim Twitterze wpis: "Pijani Białorusini pod bronią pełnią służbę na granicy. To nie pierwszy taki przypadek, z którym spotkali się nasi żołnierze".

Został do niego dołączony krótki film, na którym widać, jak białoruski żołnierz próbuje porozmawiać z polskimi żołnierzami po drugiej stronie ogrodzenia. Sposób, w jaki mówi, wskazuje na to, że może nie być trzeźwy. Prawdopodobnie potrzebuje zapalniczki, w zamian proponuje papierosa.

Największa próba przekroczenia granicy

Warto przypomnieć, że niedawno doszło do największej do tej pory próby przekroczenia polskiej granicy. W środę około godz. 21 w Dubiczach Cerkiewnych po stronie białoruskiej znajdowała się duża grupa około 500 osób, z czego ponad 200 przekroczyło granicę.



Osoby te były bardzo agresywne, rzucały kamieniami, przy użyciu lasera i latarek świecono po oczach polskich służb. Przygotowano specjalną platformę z desek przerzucaną przez ogrodzenie, aby można było przekroczyć granicę. Po stronie białoruskiej znajdowało się kilkunastu żołnierzy białoruskich. Cudzoziemcy rzucali petardami; było słychać wystrzały, również z pistoletu sygnałowego, za które odpowiadały najprawdopodobniej służby białoruskie - poinformowała PAP rzecznik straży granicznej Anna Michalska.

Dwieście osób, które przeszły na polską stronę, zostało pouczonych o obowiązku opuszczenia terytorium Polski i doprowadzono je do linii granicy. Kilku migrantów zostało rannych. Jak informuje reporter RMF FM Piotr Bułakowski, chodzi o kobietę, mężczyznę oraz trójkę dzieci, którzy trafili do szpitala.

Do kolejnej próby forsowania granicy polsko-białoruskiej doszło m.in. w Mielniku i w Czeremsze. W tych miejscach 30-, 40-osobowe grupy również były agresywne, rzucały kamieniami, wykrzykiwały wyzwiska w stronę polskich funkcjonariuszy. Nikt z cudzoziemców nie przeszedł granicy.

Stan wyjątkowy

Od początku roku straż graniczna zanotowała ponad 33 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego 5,5 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.

Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na Podlasiu. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug.