Policja z wielkopolskiego Mikstatu dwukrotnie interweniowała u właścicieli jednego z lokali rozrywkowych, którzy obsługiwali klientów pomimo stanu epidemii. "Najpierw tłumaczyli się, że muszą z czegoś żyć, a później, że alkohol sprzedają tylko na wynos" – poinformował w poniedziałek rzecznik prasowy ostrzeszowskiej policji sierż. sztab. Adam Juszczak.
Policjanci z Mikstatu dwukrotnie interweniowali w miniony weekend w jednym z lokali rozrywkowych na terenie jednej z gmin w wielkopolskim powiecie ostrzeszowskim.
W sobotę funkcjonariusze zastali w lokalu klientów, spożywających alkohol i brak informacji o zamknięciu lokalu.
W rozmowie z policjantami właściciele tłumaczyli się, że wiedzą o obowiązującym zakazie, "ale z czegoś muszą też żyć" - powiedział rzecznik prasowy ostrzeszowskiej policji sierż. sztab. Adam Juszczak.
Policjanci kazali zamknąć lokal i dopilnowali wykonania tego polecenia.
Następnego dnia, w niedzielę, musieli ponownie podjąć działania w tym samym lokalu. Tym razem właściciele uznali, że lokal może być otwarty, jeżeli poinformują klientów, że sprzedaż alkoholu odbywa się tylko na wynos. Ponowna interwencja policjantów zakończyła się sporządzeniem dwóch wniosków do sądu o ukaranie.
Zgodnie z obowiązującym od 14 marca Rozporządzeniem Ministra Zdrowia, Polska objęta jest stanem zagrożenia epidemicznego.
Premier Mateusz Morawiecki 20 marca podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrami: zdrowia i nauki - Łukaszem Szumowskim i Dariuszem Piontkowskim, poinformował o wprowadzeniu od piątku stan epidemii.
Żeby zapobiegać kolejnym rozprzestrzenianiom się, ograniczać to, wdrażać odpowiednie zasady, także w obszarze kwarantanny, wprowadzamy dzisiaj stan epidemii - oświadczył premier. Jak dodał daje on nowe prerogatywy, ale też "nakłada na nas nowe obowiązki".