​Izrael jest coraz bardziej zaniepokojony "niebezpiecznym zbliżeniem" między Rosją i Iranem w sprawie dostarczenia dronów wyprodukowanych w Republice Islamskiej do ataku na Ukrainę i w rezultacie przeprowadza codzienne oceny, aby zrewidować swoje stanowisko w sprawie konfliktu - powiedział premier Yair Lapid w rozmowie, której fragmenty zostały opublikowane w poniedziałek na portalu dziennika "Jerusalem Post".

REKLAMA

Lapid powiedział, że Izrael prowadzi ścisłe konsultacje z Amerykanami na temat rozwoju sytuacji.W ubiegły czwartek Lapid rozmawiał telefonicznie z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułebą i kwestia ta również została poruszona.

Iran dostarczył Rosji ponad 2 tys. dronów - w tym samobójczych - które zostały użyte do ataku na ukraińskie cele cywilne.

#Israel has supported #Ukraine since #Russias invasion began on February 24, but has been reluctant to be involved in the conflict beyond rhetorical support or on the humanitarian level.https://t.co/9o6vewg0wn

Jerusalem_PostOctober 24, 2022

Premier Izraela zapytany, co powstrzymuje Izrael przed dostarczeniem Ukrainie systemów obrony przeciwrakietowej, Lapid odparł, że balansuje między dwiema racjami.

"Jedną z nich jest to, że jesteśmy po stronie Ukrainy" - powiedział.

"Wspieramy ich. Właśnie głosowaliśmy na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, mówiąc światu, że nigdy nie zaakceptujemy aneksji czterech regionów Ukrainy przez Rosję. Nadal jesteśmy jedynym krajem na świecie, który zbudował szpital polowy na Ukrainie. Z drugiej strony naszym obowiązkiem jest upewnienie się, że interesy bezpieczeństwa narodowego Izraela są chronione przez cały czas" - podkreślił izraelski premier.

Izrael nie dostarczył Ukrainie broni, jednak jest gotów pomóc jej w stworzeniu cywilnego systemu wczesnego ostrzegania przed rakietami.

"Podsumowując, zamierzamy wspierać Ukrainę" - powiedział Lapid. "Zamierzamy być aktywni we wspieraniu Ukrainy, a jednocześnie brać pod uwagę interes bezpieczeństwa narodowego Izraela" - dodał premier Izraela.

Cała treść wywiadu zostanie opublikowana w papierowym, piątkowym wydaniu dziennika "Jerusalem Post".