Obawy Turcji dotyczące bezpieczeństwa, wyrażane z powodu wniosku Szwecji i Finlandii o członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim są oparte na "uzasadnionych podstawach" - oświadczył prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan podczas rozmowy telefonicznej z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.

REKLAMA

Oba kraje powinny jasno powiedzieć, że przestały wspierać terroryzm, zniosły nałożone na Turcję sankcje i są gotowe, by okazać sojuszniczą solidarność - brzmiały skierowane do Stoltenberga słowa Erdogana, przytoczone w oświadczeniu biura prasowego tureckiego prezydenta.

18 maja ambasadorowie Szwecji i Finlandii przy NATO złożyli formalne wnioski swoich krajów o przystąpienie do Sojuszu, które rozpoczynają procedurę ich akcesji do paktu. Na rozszerzenie NATO o kolejne kraje muszą się zgodzić wszystkie państwa Sojuszu.

Będąca członkiem NATO Turcja zapowiedziała, że będzie blokowała wejście tych państw, jeżeli nie zostaną spełnione jej oczekiwania.

Najważniejszym warunkiem Ankary jest zmiana polityki Szwecji i Finlandii wobec Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) oraz milicji syryjskich Kurdów, czyli Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG). Turcja domaga się też zniesienie embarga na eksport broni, które po militarnej interwencji sił tureckich w Syrii w 2019 roku wprowadziły niektóre państwa Unii Europejskiej, w tym Szwecja i Finlandia.

Wspierane przez Zachód siły YPG stanowią trzon Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu Państwa Islamskiego (IS) w Syrii. Ankara uważa je jednak za organizację terrorystyczną z powodu powiązań z separatystyczną i zdelegalizowaną w Turcji PKK.