Sytuacja na kierunku pokrowskim stabilizuje się - przekazał Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Z najbardziej gorącego odcinka frontu docierają nieco bardziej optymistyczne dla Ukraińców informacje. Chociaż oficjalne wieści niekoniecznie są potwierdzane przez żołnierzy, znających sytuację.

REKLAMA

"Ukraińscy obrońcy odparli już 34 ataki, walki trwają. Sytuacja na tym kierunku stabilizuje się, Siły Obronne podejmują wszelkie niezbędne działania w celu zidentyfikowania i zniszczenia grup rosyjskich najeźdźców, którzy dzień wcześniej wdarli się na tyły naszej obrony" - poinformował Sztab Generalny.

W komunikacie dodano, że pojmano kilku rosyjskich żołnierzy.

Informacje pojawiają się po tym, gdy sytuacja w rejonie Pokrowska (obwód doniecki) stała się bliska krytycznej, a serwis analityczny DeepState podawał, że rosyjskie grupy infiltracyjne przenikają na tyły ukraińskich linii obronnych. Na tym odcinku frontu pojawiło się realne zagrożenie załamania się ukraińskiej obrony. Równocześnie do mediów docierały wypowiedzi wojskowych ukraińskich, którzy nie ukrywali, że w szeregach armii panuje chaos, związany z fatalnym zarządzaniem.

Głównodowodzący armii Kijowa Ołeksandr Syrski podjął decyzję o wzmocnieniu odcinka dodatkowymi siłami. Na miejsce skierowano m.in. elitarny Pułk Azow. Jednostka już informowała w mediach społecznościowych, że zajęła odpowiednie pozycje (prawdopodobnie chodziło o rejon autostrady Dopropole-Kramatorsk).

"W wyniku działań podjętych przez Pierwszy Korpus Azow Gwardii Narodowej Ukrainy oraz podległe mu i przyległe jednostki, wróg poniósł znaczne straty. W ciągu ostatnich 48 godzin walki w rejonie odpowiedzialności korpusu wyeliminowano 151 najeźdźców, a ponad 70 zostało rannych. Ponadto ośmiu żołnierzy rosyjskich dostało się do niewoli. Operacja jest w toku. Zaplanowano i obecnie realizowane są działania w pobliżu miejscowości w rejonie odpowiedzialności Korpusu Azow i Donieckiej Grupy Operacyjno-Taktycznej" - przekazał Pułk.

Statement by the First Corps Azov of the National Guard of UkraineAs a result of actions undertaken by the First Corps Azov of the National Guard of Ukraine and its subordinate and adjacent units, the enemy has suffered significant losses.Over the past 48 hours of combat, 151... pic.twitter.com/EvgMnlLe2e

azov_mediaAugust 13, 2025

W rejonie Rosjanie utworzyli jednak olbrzymie zgromadzenie, liczące około 110 tys. żołnierzy. Serwis Censor.net podaje, że okupanci nadal przerzucają w ten rejon nowe jednostki. Poinformowano o nowo utworzonej rosyjskiej brygadzie Bars i jednostce Rubikon, w której wróg gromadzi najbardziej doświadczonych operatorów bezzałogowych statków powietrznych.

Sytuacja nadal jest bardzo trudna

Dziennikarze Radia Wilnoje rozmawiali z Andriejem Kriwuszczenką, oficerem batalionu Wolność z brygady Narodowej Gwardii Ukrainy (NGU) Rubież. Jego zdaniem sytuacja jest daleka od opanowanej.

Wróg ma zdolność penetracji naszych tyłów i wkroczenia na kilka kilometrów w głąb. Zauważyliśmy grupy sabotażowe dziesiątki kilometrów od linii frontu. Jeśli to nazywa się "sytuacją kontrolowaną", to jestem ciekaw, czym jest sytuacja "niekontrolowana" - mówi wojskowy.

Tłumaczy też, że o ile faktycznie grupy infiltracyjne formowane są z żołnierzy sił specjalnych, to nadal podstawową taktyką Rosjan są tzw. mięsne szturmy, oparte na nieustannej fali ludzkiej, idącej prosto na ogień przeciwnika:

Próbują teraz wniknąć jak najgłębiej w nasze pozycje. Oczywiście, częściowo im się to udaje, ale ponoszą ogromne straty. I często za tymi stratami nie kryje się żaden sukces, są one kategorycznie nieuzasadnione. Trudno zrozumieć i pojąć działania ludzi, którzy wysyłają bojowników na pewną śmierć. Robią to w nadziei, że podczas gdy my zabijamy dziesiątki ich ludzi, gdzieś w sąsiednim lesie, jakąś ścieżką przez trzciny, ktoś zdoła się przeczołgać niezauważony.

Nie potrafię znaleźć słów, by opisać tę rosyjską taktykę, bo "barbarzyństwo" brzmi trochę za łagodnie. Ale, niestety, podkreślam, że taktyka ta działa. Ponieważ nie możemy jednocześnie przejrzeć 15-20 ścieżek, jest to nierealne - dodaje Kriwuszczenka.

Od połowy 2024 roku Pokrowsk znajduje się pod coraz silniejszą presją rosyjskich wojsk. Według analiz Ośrodka Studiów Wschodnich, Rosjanie prowadzą zmasowane ataki na miasto i okoliczne miejscowości, próbując przełamać ukraińską linię obrony.

Eksperci alarmują, że Ukraina znajduje się w krytycznym momencie - kończą się rezerwy, a linia obrony w rejonie Pokrowska jest coraz bardziej zagrożona. Rosjanie próbują wykorzystać przewagę liczebną i sprzętową, by przełamać ukraińskie pozycje. Pokrowsk to ważny węzeł komunikacyjny i logistyczny. Jego utrata byłaby poważnym ciosem dla ukraińskiej obrony Donbasu. Z kolei dla Rosji zdobycie miasta oznaczałoby możliwość dalszego natarcia na zachód i wzmocnienie pozycji w regionie.