Stoki i wyciągi narciarskie we Włoszech pozostaną zamknięte mimo wcześniejszych zapowiedzi dotyczących ich otwarcia od połowy lutego. Minister zdrowia Roberto Speranza podpisał w niedzielę rozporządzenie zabraniające uprawiania amatorskiego narciarstwa do 5 marca. Przedstawiciel Konferencji Regionów do spraw turystyki i hotelarstwa Daniele D'Amario ocenił, że jest to "cios zadany w ostatniej chwili".

REKLAMA

Doradzający rządowi komitet techniczno-naukowy wydał wcześniej opinię, że obecna sytuacja epidemiczna w kraju nie pozwala na otwarcie infrastruktury narciarskiej.

Stoki i wyciągi planowano otwierać od poniedziałku w regionach znajdujących się w żółtej strefie mniejszego ryzyka zakażeń.

Podpisując decyzję zakazującą inauguracji sezonu, minister Speranza oświadczył, że rząd zobowiązuje się do jak najszybszych wypłat odszkodowań dla całej branży. Jej straty liczone są w miliardy euro.

W natychmiastowej reakcji na rozporządzenie szefa resortu zdrowia przedstawiciel Konferencji Regionów do spraw turystyki i hotelarstwa Daniele D'Amario oświadczył, że jest to "cios zadany w ostatniej chwili". Zapewnił, że sektor sportów zimowych zdążył się już przygotować do otwarcia zgodnie z regułami sanitarnymi.