"Powstaje u nas nowa drużyna. W bliskiej perspektywie będziemy mieli bardzo silną reprezentację. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości" - oświadczył selekcjoner ukraińskiej kadry Oleg Błochin na dzień przed decydującym meczem swojej drużyny w grupie D na Euro 2012. Współgospodarze turnieju zmierzą się z Anglią.

REKLAMA

Potrzebne jest nam zwycięstwo w ostatnim meczu tej fazy Euro. Wszystkie zespoły w naszej grupie są bardzo mocne. Faworytami wydają się być Francuzi, którzy są pretendentami do czołowej lokaty w całym turnieju. Anglicy, jakiekolwiek mieliby problemy, nie zapomnieli, jak się gra doskonały futbol. Ich ekstraklasa, gdzie występują reprezentanci kraju, to piłkarska marka najwyższego światowego kalibru. Niektórzy mówią, że to drużyna bez gwiazd. A Gerrard to nie gwiazda? Albo Terry czy Walcott? - pytał retorycznie Błochin.

Przyznał, że jego zespół nie zawsze spisuje się bez zarzutu. Nie można podtrzymywać "bajek" i przykrywać nimi rzeczywistości. A rzeczywistość polega na tym, że u nas powstaje nowa drużyna. Jest w niej wielu młodych piłkarzy i uzyskanie optymalnego "balansu" młodzieży i doświadczonych graczy nie zawsze się udaje. Dlatego w grze naszego zespołu brakuje stabilności, pewności. W bliskiej perspektywie będziemy mieli jednak bardzo silną reprezentację. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Myślimy już o kolejnym cyklu eliminacji do największych piłkarskich imprez - podsumował selekcjoner.

"Prawdziwi kibice są ze swoim zespołem także po porażce"

Po raz kolejny zwrócił się też do kibiców, przypominając, że prawdziwi fani są ze swoją drużyną nie tylko wtedy, kiedy wygrywa, ale i wtedy, gdy się jej nie wiedzie. Nie powinno być tak, że kiedy reprezentacja przegra, słychać tylko głosy: rozpędzić, ukarać, rozstrzelać - podkreślił trener, który wciąż nie może zapomnieć nieprzyjaznej postawy kibiców po porażce jego drużyny z Francją.