Włochy zaostrzają kontrole graniczne w związku z wirusem SARS. Aby uchronić się przed chorobą, zawiesiły nawet ustalenia traktatu z Schengen o swobodnym podróżowaniu.

REKLAMA

Włoski minister zdrowia jest zdania, że epidemia SARS może jesienią dosięgnąć Europę i dlatego uważa, że konieczne jest stworzenie czegoś na kształt kordonu sanitarnego. Pasażerowie przyjeżdżający z innych stolic europejskich, a przebywający poprzednio w zagrożonych obszarach, zostaną poddani szczegółowej kontroli.

Włoscy ministrowie twierdzą, że pogwałcenie traktatu jest konieczne. O ile bowiem Włochy dokładnie kontrolują osoby przylatujące z Azji, o tyle coraz trudniej wyłapać na lotniskach tych, którzy przylecieli najpierw do innych stolic europejskich, a dopiero stamtąd do Rzymu.

Linie lotnicze mają teraz sygnalizować uprzednie postoje swoich pasażerów w strefach zagrożonych wirusem. Osoby te po przybyciu do Rzymu traktowane są tak, jak turyści przylatujący bezpośrednio z Azji. Jeszcze na pokładzie samolotu bada ich lekarz, następnie mierzy się im temperaturę i wysyła na dalsze badania.

Po przyjęciu dzisiejszego dekretu rządowego służby sanitarne będą mogły kierować pasażerów na obserwację nawet bez ich zgody.

FOTO: Archiwum RMF

22:25