Pewnie nieraz zastanawialiście się, w czym małpy są podobne do ludzi. Spieszymy z odpowiedzią: mamy więcej wspólnego, niż można by przypuszczać. "Małpy człekokształtne mają z nami wiele wspólnego, bo około 97-99 proc. naszego DNA i wiele cech wspólnych" - mówiła w Wykładzie otwartym na antenie internetowego Radia RMF24 dr hab. Małgorzata Arlet z Wydziału Biologii Uniwersytetu Adam Mickiewicza w Poznaniu, która bada mechanizmy relacji społecznych u zwierząt.
Nie ma wątpliwości, że małpy i ludzie mają wiele cech wspólnych. Te cechy, o których niewiele się aż tak mówi, to na przykład cechy związane z zachowaniami - mówiła w rozmowie z Krzysztofem Urbaniakiem dr hab. Małgorzata Arlet. Coś, co nas charakteryzuje i wszystkie małpy, to zdolność adaptacji, przystosowywania się do środowiska - tłumaczyła.
Badaczka z Wydziału Biologii Uniwersytetu Adam Mickiewicza w Poznaniu poinformowała, że małpy - podobnie jak ludzie - są "ekstremalnie społeczne"; łączy nas też to, że jesteśmy "wszystkożercami". Ale też mogłabym powiedzieć o takich cechach, jak np. empatia, zazdrość, poczucie sprawiedliwości czy poczucie humoru - dodała.
Gość Wykładu otwartego zauważyła, że w poznaniu zachowania zwierząt pomagają głównie obserwacje. Można nawet na YouTubie znaleźć krótkie filmiki, które pokazują, jak na przykład małpy okazują sobie poczucie sprawiedliwości po wykonanym zadaniu. Irytują się, jeśli nie dostaną tej samej nagrody - zauważyła.
Osobiście wolę obserwować małpy w naturze i staram się jak najczęściej spędzać czas w lasach tropikalnych czy na terenach, na których występują małpy. Obecnie prowadzę badania w Indiach i chociaż te badania nie dotyczą empatii, zazdrości czy poczucia humoru, to obserwujemy takie sytuacje, w których można zauważyć, że małpy są do nas bardzo podobne - poinformowała.
Dr hab. Małgorzata Arlet przekazała, że prowadzone przez nią badania w Indiach dotyczą stylu opieki matek nad małymi makakami. Naukowcy starają się odpowiedź na pytanie, jak dany styl opieki ma wpływ na rozwój osobowości u małpich dzieci.
Zauważyliśmy, że - tak jak u ludzi - matki charakteryzuje różny poziom empatii czy współczucia względem swoich dzieci i nie zawsze reagują np. na płacz. (...) Ale są także matki, które są przeciwieństwem, które cały czas kontrolują swoje dzieciaki - zauważyła.
Badaczka zaznaczyła, że nadopiekuńczość matek ma wpływ na to, jak maluchy socjalizują się później z innymi osobnikami. W przypadku takich nadopiekuńczych matek powoduje to, że dzieciaki mają ograniczony kontakt z rówieśnikami. Później to sprawia, że jest im trudniej zdobyć pozycję w grupie, trudniej migrować. Często takie osobniki zostają w grupie na całe życie - wyjaśniła.
Natomiast w przypadku matek, które są po drugiej stronie spektrum, czyli matek, które odrzucają swoje dzieciaki, to powoduje, że te maluchy są bardzo niezależne. Ale ceną jest też to, że często takie maluchy po prostu giną, bo np. są atakowane przez drapieżniki - dodała.
Konkluzja z obserwacji jest następująca: matki preferują różne style opieki nad swoimi pociechami, dokładnie jak u ludzi. To jedna z wielu rzeczy, która łączy nas z małpami.