Codzienne robienie siedmiu tysięcy kroków może poprawić sprawność mózgu i zmniejszyć ryzyko wystąpienia problemów zdrowotnych, w tym raka, demencji i chorób serca - wynika z badania opisanego w "Lancet Public Health". Wzięło w nim udział ponad 160 tys. dorosłych z całego świata.

REKLAMA

  • 7 tysięcy kroków dziennie znacząco poprawia zdrowie.
  • Mit 10 tysięcy kroków to marketing z lat 60. bez naukowego uzasadnienia.
  • Liczy się ruch, nie dokładna liczba kroków - więcej zawsze lepiej niż mniej.

Nie licz kroków na siłę

Naukowcy z Australii, Norwegii i Hiszpanii wykazali, że wykonanie siedmiu tysięcy kroków dziennie, w porównaniu z dwoma tysiącami, wiązało się ze zmniejszeniem ryzyka wystąpienia demencji o 38 proc., chorób układu krążenia o 25 proc., depresji o 22 proc., a chorób nowotworowych o 6 proc. W artykule zastrzegają, że niektóre dane mogą być mniej dokładne ze względu na to, że opierają się na niewystarczającej liczbie badań.

Analiza pokazała, że nawet umiarkowana aktywność fizyczna, rzędu czterech tysięcy kroków dziennie, wiąże się z lepszym zdrowiem w porównaniu z bardzo niską aktywnością fizyczną, określoną jako dwa tysiące kroków. Jednocześnie chodzenie na dłuższych dystansach, powyżej siedmiu tysięcy kroków, wiązało się z dodatkowymi korzyściami dla serca.

Stacja BBC przypomniała, że większość wytycznych dotyczących ćwiczeń skupia się bardziej na czasie spędzonym na aktywności fizycznej niż na liczbie kroków. Jako przykład podała Światową Organizację Zdrowia (WHO), która zaleca, aby dorośli poświęcali co najmniej 150 minut tygodniowo na umiarkowaną aktywność aerobową lub 75 minut na intensywną aktywność aerobową.

10 tys. kroków - bez naukowego uzasadnienia

Zdaniem dr Melody Ding, głównej autorki badania z Uniwersytetu w Sydney, przekonanie, że należy robić dziesięć tysięcy kroków dziennie, nie ma poparcia w dowodach naukowych. Idea dziesięciu tysięcy kroków ma swoje korzenie w kampanii reklamowej z lat 60. XX wieku w Japonii.

Przed Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio w 1964 roku wprowadzono tam na rynek krokomierz o nazwie manpo-kei, co tłumaczy się jako "licznik dziesięciu tysięcy kroków". Według dr Ding liczba ta została "wyrwana z kontekstu" i stała się nieoficjalną wytyczną, którą nadal zaleca wiele aplikacji aktywności fizycznej.

Dr Andrew Scott, wykładowca fizjologii na brytyjskim Uniwersytecie w Portsmouth, zgadza się, że dokładna liczba kroków nie jest istotna. W jego opinii "więcej kroków to zawsze lepiej niż mniej", jednocześnie uspokaja, że ludzie nie powinni się martwić, kiedy ich cel przemierzenia określonej liczby kroków nie zostanie zrealizowany.