W ten weekend, w nocy z 12 na 13 sierpnia, będziemy mieli okazję obserwować kumulację deszczu meteorów. Chodzi o rój Perseidów, którego orbita regularnie w okresie letnim przecina się z ziemską. O tym - na antenie internetowego Radia RMF24 - Tomasz Terlikowski rozmawiał z Jerzym Rafalskim. "Mamy długi weekend, mamy piękną pogodę, wykorzystajmy to. Niebo żyje, coś się dzieje i rzeczywiście chyba chętniej na nie spoglądamy" - mówił astronom z Planetarium im. Władysława Dziewulskiego w Toruniu.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Deszcz meteorów już w ten weekend. Jak obserwować rój Perseidów?

Meteory można obserwować już teraz, ale najlepsze warunki dla tej aktywności będą właśnie w nocy z soboty na niedzielę. W trakcie maksimum będzie okazja zobaczyć nawet od 50 do 80 "spadających gwiazd" w ciągu godziny.

Warunki do obserwacji Perseidów są idealne

W weekend zapowiada się piękna pogoda i bezchmurne niebo, co sprzyja zachwycaniu się spadającymi gwiazdami. Ale jest też coś więcej. Jak mówi astronom, "noce są naprawdę ciemne, bo Księżyc jest bliski nowiu, więc Księżyc nie będzie nam rozświetlał nieba".

Okoliczności są sprzyjające, ale zawsze może być lepiej. Co można zrobić, aby mieć jeszcze lepsze warunki do obserwacji nieba?

Dobrze, gdybyśmy wyjechali poza miasto. Akurat mamy długi weekend i wakacje, a więc jest na to szansa. Jeżeli jesteśmy poza miastem, znajdźmy otwarty horyzont. Nie może być wielkich drzew, wysokich budynków, bo nieba ma być jak najwięcej, ono nie może być przesłonięte. Znajdźmy też miejsce, gdzie jest naprawdę ciemno, bo nas interesują nawet te najsłabsze meteory, które będą śmigały po niebie - radził ekspert.

Na nocnym niebie możemy zobaczyć nie tylko meteory, ale także inne obiekty. Często brakuje nam pewności, czy to, co obserwujemy to faktycznie "spadająca gwiazda". Gość Radia RMF24 opisał, jak je rozpoznać.

Jeżeli będziemy widzieć obiekt, który powoli przesuwa się na tle gwiazd, to najprawdopodobniej to albo satelita, albo lecący samolot. Ale jeżeli śmignie w ciągu ułamka sekundy, to właśnie nasz meteor z roju Perseidów - mówił.

Czym tak naprawdę są "spadające gwiazdy"?

Tomasz Terlikowski pytał swojego gościa także, czym są "spadające gwiazdy". To nieduże ziarenka, które pędzą z ogromnymi prędkościami, rzędu 60 kilometrów na sekundę. Jeżeli z taką prędkością coś wpada w górne warstwy atmosfery, to od razu się rozgrzewa i spala. A my jakieś 100 kilometrów czy 80 kilometrów poniżej widzimy coś na kształt spadającej gwiazdy - odpowiedział.

Deszcze meteorów to zjawisko, które powtarza się regularnie w miesiącach letnich. Dlaczego tak jest?

To małe okruszki wielkości ziarenek piasku, żwiru, które krążą wokół Słońca po wydłużonej orbicie. Kiedyś zostawiła je kometa, to taki kosmiczny śmietnik. One krążą wokół Słońca, ale Ziemia też wykonuje ruch i obiega słońce. I właśnie w sierpniu, co roku, wstępujemy w ten strumień ziaren pozostawionych przez komety - dodaje ekspert.


Oprac.: Dorota Hilger