Ponad 200 przypadków zachorowań na zapalenie opon mózgowych stwierdzono w Grodnie na Białorusi. Chorują przede wszystkim dzieci w wieku 1 – 14 lat. Tylko dziś do szpitala zgłosiło się 6 kolejnych osób z objawami choroby. Władze bagatelizują jednak sprawę i mówią jedynie o wzroście zachorowalności, a nie o epidemii.

REKLAMA

Wciąż nie wiadomo, jaka jest przyczyna zachorowań. Mówiło się o skażeniu ujęcia wodny pitnej i żywności, ale oficjalnie nikt tych informacji nie chce potwierdzić.

Jak donosi wysłannik RMF, w Grodnie wszędzie jest pełno straganów, na których sprzedawana jest nieprzebadana żywność. Mieszkańcy miasta nie zdają sobie sprawy, że właśnie w ten sposób najłatwiej jest się zarazić zapaleniem opon mózgowych.

Czy mieszkańcy Grodna boją się epidemii? Rozmawiał z nimi wysłannik RMF Piotr Sadziński. Posłuchaj relacji:

18:00