W wieku 85 lat w Londynie zmarła brytyjska aktorka Pauline Collins, znana przede wszystkim z tytułowej roli w filmie „Shirley Valentine”. Za tę kreację była nominowana do Oscara i zdobyła uznanie widzów na całym świecie.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl
Pauline Collins odeszła w wieku 85 lat po wieloletniej walce z chorobą Parkinsona. Informację o jej śmierci przekazała w czwartek rodzina, podkreślając w oświadczeniu, że aktorka była "błyskotliwą i dowcipną osobowością na scenie, jak i ekranie". W trakcie swojej kariery wcielała się w różne role - od polityczek, przez matki, po królowe.
Największą sławę przyniosła Collins rola Shirley Valentine w filmie z 1989 roku, będącym adaptacją sztuki Willy'ego Russella. Za tę kreację aktorka otrzymała nominację do Oscara oraz Złotego Globu, a także zdobyła nagrodę BAFTA dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej. Brytyjskie media podkreślają, że postać Shirley Valentine - kobiety, która podczas podróży do Grecji odnajduje siebie na nowo - stała się jedną z najważniejszych ról w brytyjskiej kinematografii lat 80.
Pauline Collins urodziła się w 1940 roku w Devon, na południu Anglii. Po ukończeniu Central School of Speech and Drama przez krótki czas pracowała jako nauczycielka, zanim rozpoczęła karierę aktorską. Jej pierwszym sukcesem telewizyjnym był występ w popularnym sitcomie BBC "The Liver Birds".
Przez kolejne dekady Collins występowała zarówno na ekranie, jak i na scenie, m.in. na londyńskim West Endzie. Rodzina podkreśliła, że "zawsze będzie pamiętana jako ikoniczna, silna, pełna życia i mądra Shirley Valentine", a jej talent i osobowość pozostaną inspiracją dla kolejnych pokoleń.