Świat kina żyje obecnie premierą jednego z najbardziej wyczekiwanych tytułów tej jesieni. Historyczny dramat "Norymberga" w reżyserii Jamesa Vanderbilta zadebiutował na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto, wzbudzając ogromne zainteresowanie zarówno wśród krytyków, jak i widzów. Najwięcej uwagi przyciąga kreacja Russella Crowe’a, który wcielił się w postać Hermana Goeringa – jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci XX wieku. Rolę tę określa się mianem "wabika na Oscara".
Russell Crowe, laureat Oscara za niezapomnianą rolę w "Gladiatorze", po raz kolejny udowadnia, że należy do aktorskiej ekstraklasy. Jego interpretacja Hermana Goeringa już teraz określana jest mianem "wabika na Oscara" - terminu używanego przez krytyków do opisania ról, które niemal automatycznie przyciągają uwagę Akademii Filmowej.
W "Norymberdze" Crowe nie tylko oddaje złożoność i charyzmę swojego bohatera, ale także wprowadza widza w mroczne zakamarki ludzkiej psychiki, pokazując, jak cienka jest granica między człowieczeństwem a zbrodnią.
Krytycy, którzy mieli okazję obejrzeć film podczas festiwalu w Toronto, nie mają wątpliwości - to jedna z najlepszych ról Crowe’a w całej jego karierze. Wielu z nich podkreśla, że aktor nie był tak przekonujący od czasu "Człowieka ringu" z 2005 roku. Jeśli Akademia Filmowa podzieli ten entuzjazm, Crowe może liczyć na swoją czwartą nominację do Oscara, po wcześniejszych wyróżnieniach za "Informatora", "Gladiatora" i "Piękny umysł".
Akcja filmu rozgrywa się tuż przed rozpoczęciem słynnych procesów norymberskich, które miały rozliczyć nazistowskich zbrodniarzy wojennych po zakończeniu II wojny światowej.
Centralną postacią jest amerykański psychiatra Douglas Kelly (w tej roli Remi Malek), który otrzymuje niezwykle trudne zadanie - nawiązać relację z Goeringiem i uzyskać od niego zeznania, które mogą przesądzić o przebiegu procesu.
To właśnie napięcie między Kellym a Goeringiem stanowi oś dramaturgiczną filmu, a ich psychologiczna rozgrywka trzyma widza w nieustannym napięciu.
Choć to Russell Crowe przyciąga najwięcej uwagi, pozostali członkowie obsady również zbierają entuzjastyczne recenzje. Michael Shannon, wcielający się w prokuratora Roberta H. Jacksona, otrzymuje pochwały za wyrazistą i pełną emocji kreację. Rami Malek, znany z oscarowej roli Freddiego Mercury’ego, po raz kolejny udowadnia, że potrafi zbudować postać złożoną i wiarygodną. Na wyróżnienie zasługuje także Leo Woodall, który jako sierżant Howie Triest wnosi do filmu autentyczność i świeżość.
"Norymberga" to nie tylko klasyczny dramat historyczny, ale także film, który stawia ważne pytania o naturę zła, odpowiedzialność jednostki i mechanizmy sprawiedliwości. Wielu recenzentów zwraca uwagę, że dzieło Vanderbilta zyskuje na aktualności w kontekście współczesnych wydarzeń na świecie, gdzie temat rozliczania zbrodni wojennych i granic ludzkiej moralności wciąż pozostaje niezwykle istotny.
Wraz z początkiem jesieni rozpoczyna się tradycyjny wyścig po najważniejsze filmowe laury. "Norymberga" już teraz wymieniana jest w gronie faworytów do Oscarów, a kreacje aktorskie, zwłaszcza Russella Crowe’a, mają szansę na najwyższe wyróżnienia.