W Los Angeles odbyła się 77. gala nagród Emmy dla najlepszych produkcji telewizyjnych. Najwięcej statuetek zdobył serial "Studio". Nagrody trafiły też m.in. do twórców głośnego "Dojrzewania" czy "The Pitt".
Serial Apple TV+ "Studio" w satyryczny sposób pokazujący Hollywood od środka zdobył aż 13 statuetek. Wygrał m.in. w kategoriach najlepszy serial komediowy i najlepszy aktor w serialu komediowym (Seth Rogen). Zgarnął też statuetki za reżyserię i scenariusz.
Z 9 nagrodami ceremonię opuścili twórcy serialu "Pingwin", o którym głośno było m.in. ze względu na spektakularną charakteryzację Collina Farrella. Statuetkę za rolę Sofii Falcone otrzymała Cristin Milioti.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Na trzecim miejscu wśród seriali znalazło się głośne "Dojrzewanie". Produkcja wygrała w kategorii najlepszy serial limitowany, dostała też statuetki za reżyserię (Philip Barantini), scenariusz (Jack Thorne i Stephen Graham) i kreacje aktorskie (Stephen Graham, Owen Cooper i Erin Doherty). W sumie jej twórcy zgarnęli 8 nagród.
Warto zwrócić uwagę, że 15-letni Owen Cooper stał się najmłodszym zdobywcą statuetki aktorskiej w historii nagród Emmy.
Trzy lata temu byłem nikim. Jeśli słuchasz, skupisz się i wyjdziesz ze swojej strefy komfortu, możesz osiągnąć wszystko - mówił nastoletni gwiazdor.
Za najlepszy serial dramatyczny uznano "The Pitt" - produkcję, której akcja dzieje się na oddziale ratunkowym szpitala w Pittsburghu. Doceniono też grających w nim aktorów - Noaha Wyle'a i Katherine LaNasa.
W kategorii talk show zwyciężył "The Late Show With Stephen Colbert", którego produkcja ma zakończyć się w przyszłym roku. Prowadzący został owacyjnie przywitany.
Czasami dopiero wtedy, gdy czujesz, że możesz coś stracić, naprawdę zdajesz sobie sprawę, jak bardzo to kochasz. Moi drodzy, nigdy nie kochałem swojego kraju tak bardzo - mówił Colbert.
Niech Bóg błogosławi Amerykę. Bądźcie silni, bądźcie odważni, a jeśli winda próbuje was zepchnąć w dół, zaszalejcie i walnijcie pięścią w wyższe piętro! - radził zgromadzonym.
Jak każda gala tego typu, rozdanie nagród Emmy było też okazją do zaprezentowania niebanalnych kreacji na czerwonym dywanie. Wśród zwracających uwagę gwiazd warto wymienić Jennę Ortegę, znaną m.in. za sprawą głównej roli w serialu "Wednesday".
Na czerwonym dywanie nie zabrakło też akcentów politycznych. Javier Bardem w ostrych słowach wypowiadał się na temat sytuacji w Strefie Gazy.
Ile setek tysięcy martwych dzieci musimy zobaczyć, by ludzie się obudzili - pytał gwiazdor w rozmowie z dziennikarzem "Usa Today". Na szyi miał kefiję - tradycyjną arabską chustę.