W jednym z apartamentów w rosyjskim Petersburgu znaleziono ciało 15-letniej dziewczyny z licznymi ranami kłutymi. Podejrzanym o zabójstwo jest jej 18-letni znajomy, który po ataku próbował targnąć się na własne życie.
W niedzielny wieczór w jednym z aparthoteli w Petersburgu doszło do brutalnej zbrodni. Jak podał lokalny kanał na Telegramie "78", w apartamencie na 19. piętrze budynku znaleziono ciało 15-letniej uczennicy z licznymi ranami kłutymi.
Obok niej leżał nieprzytomny 18-letni chłopak, który - według wstępnych ustaleń - po zamordowaniu nastolatki sam się zranił. Mężczyzna został przewieziony do szpitala.
Cała sprawa wyszła na jaw, bo na policję zgłosił się mężczyzna, który poinformował, że jego syn otrzymał wiadomość od znajomego z informacją o zamiarze popełnienia zbrodni. Funkcjonariusze natychmiast udali się na miejsce, gdzie odkryli ciała nastolatków.
Z ustaleń rosyjskich śledczych wynika, że 18-latek zaprosił o trzy lata młodszą dziewczynę do apartamentu, gdzie doszło między nimi do kłótni.
W wyniku konfliktu chłopak miał zaatakować nastolatkę nożem, zadając jej wiele ciosów. Śledczy podali, że oboje znali się wcześniej, a motywem zbrodni miały być "nieprzyjazne relacje".
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął postępowanie karne w sprawie zabójstwa. Okoliczności tragedii są wyjaśniane, a śledztwo nadzoruje petersburska prokuratura. Na ten moment nie ujawniono więcej szczegółów dotyczących motywów sprawcy ani relacji między nastolatkami.