Parlament Europejski podjął kluczową decyzję w sprawie umowy UE z Mercosur. Europosłowie przegłosowali wzmocnioną klauzulę ochronną. Ma to pozwolić na szybszą reakcję Unii w razie spadku cen produktów takich jak wołowina i jaja wskutek importu z krajów tego bloku Ameryki Południowej.
- Parlament Europejski w Strasburgu przegłosował wzmocnioną klauzulę ochronną do umowy handlowej UE z państwami Mercosuru.
- Nowe przepisy mają umożliwić szybszą reakcję Unii Europejskiej w przypadku spadku cen produktów takich jak wołowina czy jaja pochodzących z importu z krajów Mercosuru.
- Europosłowie poparli poprawki wzmacniające rozporządzenie Komisji Europejskiej dotyczące klauzuli ochronnej.
- Klauzula ochronna ma działać jak hamulec bezpieczeństwa, chroniąc unijnych rolników w razie zagrożenia spowodowanego napływem produktów rolnych z Ameryki Południowej.
- Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.
Europosłowie poparli w głosowaniu poprawki, które wzmacniają zaproponowane przez Komisję Europejską rozporządzenie w sprawie klauzuli ochronnej do umowy handlowej z Mercosurem. Klauzula ma zapewnić UE hamulec bezpieczeństwa w sytuacjach, gdy po wejściu w życie umowy handlowej napływ niektórych produktów rolnych z państw Mercosuru, np. wołowiny lub jaj, zacznie zagrażać unijnym rolnikom.
Przyjęte poprawki stanowią, że procedura ta, mogąca prowadzić do zamknięcia jednego rynku lub całej UE na import z Mercosuru, będzie uruchamiana, gdy ceny produktów wrażliwych w UE spadną o 5 proc. - a nie o 10 proc., jak pierwotnie proponowano - a różnica w cenach będzie mierzona w okresie kwartalnym.
KE będzie musiała zareagować w takiej sytuacji w ciągu 14, a nie 21 dni. Przeszła też poprawka nakładająca na producentów eksportujących do UE obowiązek przestrzegania unijnych standardów.
To głosowanie dotyczyło jednak tylko tzw. klauzul bezpieczeństwa, a nie samej umowy. Tę muszą jeszcze przegłosować w najbliższych dniach, a nawet godzinach, kraje Unii Europejskiej, jeżeli szefowa KE Ursula von der Leyen ma 20 grudnia polecieć na szczyt do Brazylii z przyjętą już umową. Ten scenariusz stoi jednak pod znakiem zapytania, bo Francja i Włochy chcą by glosowanie odbyło się później - zauważa korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon.
W skład Mercosuru wchodzą: Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Boliwia, Urugwaj.
Według eurodeputowanego Krzysztofa Hetmana, który od początku zabiegał o wzmocnienie klauzul, to "ogromny sukces", gdyż przeszły jego poprawki, zwłaszcza ta o wzajemności na której - jak podkreślił Hetman - najbardziej zależało organizacjom rolniczym.
To oznacza, że argentyńscy i brazylijscy rolnicy, a także z pozostałych dwóch krajów Mercosuru [Urugwaju i Paragwaju - przyp. red.], będą musieli cały proces produkcji prowadzić na tych samych zasadach i warunkach, co nasi polscy i europejscy rolnicy. To jest przewrót kopernikański, jeśli chodzi o zasady i warunki tej umowy - dowodził Hetman.
Europosłanka KO Marta Wcisło zaznaczyła, że ta poprawka gwarantuje warunki fitosanitarne, zabezpiecza bezpieczeństwo żywnościowe i będzie miała wpływ na warunki produkcji w krajach Mercosuru.
Hetman wytknął europosłom PiS i Konfederacji, że głosowali przeciwko klauzuli bezpieczeństwa. Oni marzą, żeby powtórzyła się sytuacja z ukraińskim zbożem, które napłynęło w sposób niekontrolowany, destabilizując nasz rynek - uznał. W ocenie europosła PSL politykom PiS na rękę byłaby sytuacja, w której straty ponoszą polscy rolnicy, bo to - ja dowodził europoseł PSL - jest dla nich paliwo polityczne - stwierdził.
Europosłowie PiS po przegłosowaniu we wtorek przez europarlament klauzuli ochronnej do umowy handlowej UE z Mercosurem stwierdzili, że zmiany są kosmetyczne. One mają uspokajać sumienia tych, którzy biorą odpowiedzialność za likwidację europejskiego rolnictwa - ocenił europoseł PiS Waldemar Buda.
Postawienie domku z zapałek niczego nie zmieni, gdy widzimy, że idzie potężna wichura - tak wyjaśnił sprzeciw PiS wobec klauzuli ochronnej Buda. Jak dodał, PiS zdecydował się głosować przeciwko klauzuli, ponieważ została odrzucona ich poprawka zrównująca wymogi fitosanitarne w krajach Mercosuru z wymogami w UE.
My nie możemy wpisywać się w narrację, że na tyle poprawiliśmy umowę z Mercosurem, że dzisiaj warto już ją poprzeć. Nie, ona nadal jest bardzo, bardzo fatalna - dowodził Buda. Polityk zaznaczył, że umowa uderzy w polskich rolników, którzy są eksporterami żywności.
Europosłanka PiS Anna Zalewska powiedziała, że gdyby umowa nie była zła, to nie byłoby potrzeby dokonywania w niej zmian. To dowód na to, że jest obawa, jest strach i jest tworzenie takiej iluzji politycznej, że coś z tą umową można zrobić - podkreśliła. W jej ocenie głosowanie za tymi kosmetycznymi zmianami byłoby jednocześnie głosowaniem za samą umową, dlatego że dokonywanie zmiany w określonym dokumencie jest zgodą właśnie na ten dokument.