Stany Zjednoczone oferują 50 mln dolarów nagrody za informacje, które pomogą doprowadzić do aresztowania przywódcy Wenezueli Nicolasa Maduro. Informację przekazała prokurator generalna USA Pam Bondi.

REKLAMA

Bondi nazwała przywódcę Wenezueli "jednym z największych przemytników narkotyków na świecie, który stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego" USA.

Za pierwszej kadencji prezydenckiej Donalda Trumpa, jego administracja oskarżyła w 2020 roku Maduro o terroryzm narkotykowy i ogłosiła 15 mln, a następnie 25 mln USD nagrody za informacje o nim.

Jak podkreślił w piątek "Washington Post", jest mało prawdopodobne, by USA mogły aresztować Maduro, gdy ten pozostaje na terytorium Wenezueli. Nagroda ogranicza jednak jego możliwości podróżowania i zwiększa nacisk na niego.

Prezydent czy narkotykowy baron?

USA nie uznają Maduro za prawowitego prezydenta Wenezueli. W czwartek sekretarz stanu Marco Rubio oświadczył, że Maduro "jest szefem brutalnego kartelu de Los Soles, narkotykowej organizacji terrorystycznej, która przejęła Wenezuelę". Dodał, że Maduro musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności.

Przywódca Wenezueli zaprzecza oskarżeniom o powiązania z przemytem narkotyków.

Maduro oficjalnie wygrał ubiegłoroczne wybory prezydenckie, zdobywając 51,2 proc. głosów. Z rezultatem nie zgodziły się jednak setki tysięcy obywateli.

W sierpniu ub.r. informowano o 2000 osób aresztowanych za udział w protestach przeciwko oficjalnym wynikom wyborów. Maduro zapowiadał, że trafią do więzień o najsurowszym rygorze. W powyborczych zamieszkach ginęli ludzie.

Nieformalna liderka opozycji Maria Corina Machado twierdziła, że jej współpracownikom udało się przejąć akta z komisji wyborczych, które dowodzą, że kandydat opozycji Edmundo Gonzalez Urrutia zdecydowanie zwyciężył w ubiegłorocznym głosowaniu, otrzymując 73,2 proc. poparcia.