Były prezydent Donald Trump zapowiedział, że w czwartek odda się w ręce władz stanu Georgia i zostanie zatrzymany w związku z postawionymi mu zarzutami w sprawie jego prób odwrócenia wyniku przegranych przez niego wyborów. Jak stwierdził, zarzuty przeciwko niemu są ingerencją w przyszłoroczne wybory i "polowaniem na czarownice".

REKLAMA

"Możecie w to uwierzyć? Pojadę w czwartek do Atlanty w Georgii, by zostać aresztowanym przez radykalnie lewicową prokurator okręgową Fani Willis" - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym TRUTH Social.

Jak dodał, zostanie oskarżony za "idealną rozmowę telefoniczną", odnosząc się do rozmowy, w której nakłaniał sekretarza stanu Georgii do uznania wyborów za sfałszowane i "znalezienia 11 780 głosów", które brakowały mu do wygranej.

Former President Donald Trump agreed to a $200,000 cash bond and other release conditions after his lawyers met with Fulton County prosecutors. Ranking member on the House Intelligence Committee Rep. Jim Himes joins CNNs @wolfblitzer to discuss. Watch: pic.twitter.com/yQJmYR3KXo

CNNAugust 21, 2023

Były prezydent stwierdził, że zarzuty wobec niego są "polowaniem na czarownice", a Willis - Demokratka przewodząca prokuraturze stanowej w Atlancie - działa w koordynacji z prokuraturą federalną, by ingerować w przyszłoroczne wybory prezydenckie.

Jak zdecydował w poniedziałek sąd w Atlancie, Trump będzie musiał wpłacić kaucję w wysokości 200 tys. dolarów, by uniknąć aresztu. Warunkiem pozostania na wolności jest też powstrzymanie się od zastraszania świadków, również za pomocą mediów społecznościowych.

W ubiegły poniedziałek śledczy w hrabstwie Fulton w Georgii postawili Trumpowi 13 zarzutów, z czego główny to uczestnictwo w grupie przestępczej, której celem było nielegalne obalenie wyników wyborów 2020 r. w tym stanie.

Obok niego zarzuty usłyszy 18 innych osób, w tym jego były prawnik Rudy Giuliani i szef personelu Białego Domu Mark Meadows.