Prezydent USA Donald Trump oświadczył we wtorek, że nie chce imigrantów z Somalii w Stanach Zjednoczonych. "Nic nie wnoszą, a ich kraj śmierdzi" - stwierdził prezydent, komentując doniesienia o masowych wyłudzeniach publicznych pieniędzy przez somalijskich imigrantów w Minnesocie. Według telewizji CBS, administracja Trumpa rozważa rozszerzenie liczby krajów objętych zakazem wjazdu do USA z 19 do 30.
- Donald Trump imigrantów z Somalii nazwał "śmieciami", stwierdził też, że ich kraj "śmierdzi".
- W tle jest sprawa masowych wyłudzeń świadczeń socjalnych w Minnesocie.
- Trump zaostrza retorykę wobec imigrantów po zamachu na dwójkę żołnierzy Gwardii Narodowej.
- Więcej bieżących informacji ze świata znajdziesz na RMF24.pl.
Słyszałem, że Somalijczycy oszukali to państwo na miliardy dolarów, miliardy każdego roku, miliardy dolarów. I nic nie wnoszą. Jakieś 88 proc. jest na zasiłkach. Nie chcę ich w naszym kraju - powiedział Donald Trump podczas wtorkowego posiedzenia gabinetu w Białym Domu.
Będę z wami szczery, okej? Ktoś powie: "Och, to niepoprawne politycznie". Nie obchodzi mnie to. Nie chcę ich w naszym kraju. Ich kraj nie jest dobry z dobrych powodów. Ich kraj śmierdzi i nie chcemy ich w naszym kraju - dodał.
Zaznaczył, że to samo może powiedzieć o innych krajach, ale nie wymienił ich już z nazwy.
Jak stwierdził, Stany Zjednoczone będą zmierzać w złą drogę, jeśli "nadal będzie wpuszczać śmieci".
Na tym nie zakończył. Zaatakował także swoją polityczną przeciwniczkę.
Ilhan Omar [lewicowa kongresmenka pochodząca z Somalii - przyp. red.] jest śmieciem. Jej przyjaciele to śmieci. To nie są ludzie, którzy pracują. To nie ludzie, którzy mówią: chodźmy, chodźmy, zróbmy to miejsce wspaniałym. To ludzie, którzy nic nie robią, tylko narzekają - powiedział.
Trump swą antysomalijską tyradę wygłosił, komentując aferę związaną z wykryciem wielomilionowych oszustw i wyłudzeń świadczeń socjalnych przez podmioty związane z somalijskimi imigrantami w Minnesocie. Sprawa znana jest od lat, ale ostatnio zyskała rozgłos dzięki artykułom w "New York Timesie" i prawicowej prasie. Według federalnego prokuratora Josepha Thompsona, jak dotąd postawiono zarzuty w sprawach opiewających łącznie na ponad 1 mld dolarów. Dotyczą one m.in. świadczenia fikcyjnych usług socjalnych.
Ze względu na skalę oszustw gubernator Minnesoty Tim Walz anulował niektóre programy społeczne w stanie, będącym głównym skupiskiem uchodźców z Somalii.
Według prawicowego portalu City Journal, prowadzonego przez znanego konserwatywnego aktywistę Christophera Rufo, część z pieniędzy wysyłanych przez Somalijczyków do rodzin w kraju trafia w ręce terrorystycznej organizacji al-Szabab. W poniedziałek minister finansów Scott Bessent ogłosił wszczęcie dochodzenia w tej sprawie.
Trump zaostrzył retorykę wobec imigrantów z krajów "trzeciego świata" (we wtorek mówił też o krajach "czwartego świata") po zamachu na dwójkę żołnierzy Gwardii Narodowej w Waszyngtonie przez imigranta z Afganistanu. W ostatnich dniach zapowiedział m.in. całkowity zakaz migracji z tych państw, a także pozbawienie obywatelstwa naturalizowanych Amerykanów, którzy "podważają spokój".
Według telewizji CBS, administracja Trumpa rozważa rozszerzenie liczby krajów objętych zakazem wjazdu z 19 do 30.